Rodzice siegaja do portfeli
Rodzice siegaja do portfeli


– Po raz pierwszy kupuję podręczniki, bo Paulinka idzie do pierwszej klasy. Te 160 zł, które dziś na nią wydałam w księgarni, to nie jest tak dużo, abym musiała z czegoś zrezygnować, ale jeżeli miałabym więcej dzieci i każdemu musiałabym sprawić nowe książki, to należałoby poważnie przeanalizować wydatki w domowym budżecie – mówi Dorota Szumska z Rybnika, spotkana w rybnickiej księgarni.– Nieraz rodzice kilka razy podchodzą do kasy, nim ostatecznie zdecydują się na kupno książek. Zwłaszcza jeżeli mają do kupienia kilka kompletów. To spory wydatek, stąd też i nasza oferta rabatowa i promocyjna – mówi Jan Grzonka z księgarni Orbita w Rybniku. – Wielu rodziców jest przerażonych ceną podręczników, ale mało kto wychodzi z pustymi rękami. Jedni kupują podręczniki bez ćwiczeń, inni kupują zestawy tylko na pierwszy semestr, inni wychodzą, ale przychodzą następnego dnia z większą gotówką. Najliczniejszą grupę stanowią klienci, którzy kupują wszystkie potrzebne książki, wychodząc z założenia, że na wykształceniu swojego dziecka się nie oszczędza – dodaje Jan Grzonka.Choć rodzice kupują dla swoich pociech nowe książki, to księgarze odczuwają wzrost popularności tzw. rynku wtórnego podręczników. Dotyczy to głównie klas IV-VI szkoły podstawowej oraz gimnazjum i szkół średnich. Rynek podręczników kurczy się także z powodu niżu demograficznego. Z każdym rokiem naukę w szkołach rozpoczyna mniej dzieci, a więc mniej potencjalnych klientów.
Tekst i zdjęcie: (BK)

Komentarze

Dodaj komentarz