Obywatel z billboardu


Ostatnio wypatrzyłem billboard z bardzo zagadkową reklamą. Widnieje na nim bliżej nieokreślona blondynka, zaś wyraźny napis głosi: Obywatel IV RP. Podobno obywatele ci występują w kilku nawet wersjach.Rozbiegane myśli trudno było uporządkować. Handel tzw. żywym towarem wciąż jest u nas zabroniony, więc trudno przypuszczać, by chodziło o obywatela na sprzedaż. Ale zaraz... zbliżają się wybory samorządowe, a wtedy obywatele, a raczej ich głosy, staną się bardzo cennym towarem.Druga wersja też wydaje się mało prawdopodobna. Pomyślałem sobie, że być może ktoś postanowił rozpowszechnić wzorzec obywatela VI RP. Owa czwarta Rzeczpospolita to w końcu stosunkowo nowa rzeczywistość i nie wszyscy zorientowali się, że już mają z nią do czynienia. W takich przypadkach rozpowszechnianie wzorców obywatelskich to praktyka jak najbardziej słuszna.Niestety i tu pojawiły się wątpliwości. Gdyby tak miało być, to trzeba przyznać, że ów wzorzec jest na billboardowym zdjęciu mocno niekompletny i trudno dociec, do jakiego to ideału powinniśmy dążyć. Choć wypatrzona blondynka jest niekompletna, to i tak łatwo stwierdzić, że jest, przynajmniej w mojej ocenie, mocno wychudzona. Być może to sugestia, że powinniśmy zacisnąć pasa i wziąć udział w ogólnonarodowej diecie. A być może sygnał, że rychło zaciśnie nam go rząd owej IV RP.Nie żyję na pustyni i w końcu przeczytałem gdzieś, że owa kampania reklamowa przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi ma przysporzyć rządzącej partii zwolenników, ale w taki sposób, by nie można jej było oskarżyć o przedwczesną, więc i nielegalną kampanię wyborczą. To dlatego nic tu nie jest powiedziane wprost. Zachodzi nawet podejrzenie, że przy użyciu tych niewinnych obrazków specjaliści od politycznego marketingu przeprowadzają jakieś nielegalne operacje na naszej podświadomości, by później wykorzystać dla swej korzyści np. nasze nieuświadamiane skojarzenia.Najbardziej jednak zastanawia mnie fakt, że na owych billboardach obywatele IV RP nie tylko nie patrzą mi prosto w oczy, ale i chowają twarz. Powody mogą być dwa; albo czegoś się wstydzą, albo mają nieszczere intencje. WACŁAW TROSZKA

Komentarze

Dodaj komentarz