Za korony i zlotowki
Za korony i zlotowki


Towary na straganach mają ceny w koronach, sporadycznie dopisane są w złotówkach. Przekornie pytam jednego handlarza, czy jako Polakowi bardziej opłaci mi się płacić w koronach, czy złotówkach. Ten odparł, że nie rozmawia na te tematy i odwrócił się na pięcie.Ofertę warzyw skrojono do gustów Czechów. Ogórki pakowane są w siatkach po pięć, dziesięć i piętnaście kg, podobnie sprzedawane są ziemniaki i papryka.– W szczycie sezonu sprzedawaliśmy nawet pięć ton ogórków dziennie – opowiada pewien handlowiec.Czesi biorą hurtowo, niemniej nie było jeszcze przypadku, by ktoś kupił jednorazowo sto kilo.– Przyjeżdżamy tu raz do roku. Robimy zapasy i to wystarcza – mówi ze śmiechem Czech z pogranicza, upychając w bagażniku skody paprykę na workach z ziemniakami i ogórkami.– U nas nie ma ogórków do zalewy nawet w supermarketach – dodaje jego żona.
Tekst i zdjęcie: (Tora)

Komentarze

Dodaj komentarz