Powrt
Powrt


Wcześniej do takich zmian w Odrze nie dochodziło. Były dokonywane po zakończeniu rundy lub sezonu. Drużyna pod wodzą Waldemara Fornalika zajęła w poprzednich rozgrywkach 7. miejsce z dorobkiem 40 punktów. Początek sezonu 2005/06 też nie był najlepszy w jej wykonaniu – siedem punktów w siedmiu kolejkach. Obecnie, mimo mizernego dorobku, od szóstej w tabeli Legii dzielą Odrę zaledwie trzy punkty.Zatem nie tylko wyniki skłoniły władze klubu do podziękowania za dotychczasową pracę trenerowi Fornalikowi. W poprzednim sezonie mniej bramek niż Odra straciły tylko Legia, Wisła i Zagłębie, ale też tylko zamykające tabelę Arka i Polonia miały ich mniej strzelonych. Mecze Odry uchodziły za najmniej interesujące w lidze. Na styl jej gry narzekali kibice i dziennikarze.Tak też było od początku tego sezonu.Czy Marcin Bochynek, trener, który z Odrą wywalczył awans do ekstraklasy, a następnie zajął z nią trzecie miejsce w rozgrywkach sezonu 1996/97, uczyni grę tego zespołu bardziej widowiskową przy jednoczesnym zapewnieniu mu bezpiecznego miejsca w tabeli? Kiedy sięgał z Odrą po największy sukces klubowy, występowali w niej tacy piłkarze jak: Primel, Mirosław Staniek, Jegor, Szwarga, Malinowski, Sowisz, Sibik, Skorupa, Woś, Ryszard Wieczorek, Zagórski, Polak, Paluch, Nosal. Czy obecny skład stać na efektowną i jednocześnie efektywną grę, może się okazać już w najbliższy piątek w sparingu z Cracovią i za tydzień w ligowym pojedynku w Zabrzu z Górnikiem.Sobotnie spotkanie Odry z ŁKS-em było emocjonującym widowiskiem. Łodzianie przeprowadzili kilka składnych akcji zakończonych strzałami. Arifović dwukrotnie z odległości 5 m od bramki nie zdołał pokonać dobrze ustawionego Krzysztofa Pilarza. Ładnym uderzeniem popisał się również Marcin Radzewicz w 22. min, zmuszając Wyparłę do dużego wysiłku. W kolejnych minutach nie trafiali w światło bramki Mariusz Muszalik i Lubor Knapp. Za to w 26. minucie z gola cieszyli się łodzianie. Arifović znakomicie podał do Roberta Kolendowicza, a ten silnym i precyzyjnym uderzeniem z około 6 metrów od bramki nie dał szans Pilarzowi. W pięć minut później było już 0:2. Pilarz wybiegł przed pole karne, uprzedzając napastnika ŁKS-u i własnych stoperów wybiciem kozłującej piłki głową. Zrobił to tak niefortunnie, że ta powędrowała pod nogi Łukasza Madeja. Łódzki pomocnik zachował się w tej sytuacji znakomicie, ogrywając wodzisławskiego bramkarza i mocnym uderzeniem sprzed szesnastki umieścił piłkę w siatce. W 40. minucie Chmiest przestrzelił tak jak wcześniej Muszalik i Knapp.Po zmianie stron Odra z trzema napastnikami na boisku usiłowała odrobić straty. Chmiest wykorzystał tylko jedną z trzech dobrych okazji do zdobycia gola i wodzisławscy piłkarze i kibice musieli się pogodzić z trzecią porażką w tym sezonie. Poza wspomnianymi Arifoviciem, Madejem i Kolendowiczem z bardzo dobrej strony pokazał się w Wodzisławiu Tomasz Hajto, imponujący spokojem i skutecznością. (gk)

Komentarze

Dodaj komentarz