Procenty na czwarte miejsce


Gdy trener jastrzębian mówił o szansach na czwarte miejsce, nie przypuszczał, że w niedzielę Nysa wygra wyjazdowe spotkanie z Mostostalem Azoty Kędzierzyn. Zresztą kto mógł podejrzewać, że mistrzowie Polski, którzy w piętnastu poprzednich meczach stracili zaledwie 12 setów, tym razem oddadzą trzy Nysie. Za tydzień Nysa podejmuje wicemistrzów Polski - czy i tym razem dojdzie do sensacji?W zasięgu Boryni pozostaje Gwardia Wrocław, ale w najbliższej kolejce ma za przeciwnika Skrę Bełchatów. W Szerokiej z kolei w ostatnich dwóch meczach rundy zasadniczej będą gościć Stolarkę Wołomin i Nysę. Zupełnie realna wydaje się zatem sześciopunktowa zdobycz. Gwardia natomiast na zakończenie tej rundy będzie podejmowana przez Mostostal. A zatem do liderów - co dało się już zauważyć - należą wszystkie atuty i niby nie ma się czemu dziwić...- Ostatnio lepiej graliśmy na wyjeździe. Teraz źle rozpoczęliśmy za sprawą zbyt schematycznego rozgrywania Kruka; ponadto blokujący nie mogli zatrzymać ataków Śmigla z lewej - wymieniał mankamenty swojego zespołu trener Such.Trener przyjezdnych chwalił z kolei dobry blok Ivetu i zagrywkę Olega Ustinowa, a mimochodem Krzysztofa Wójcika, uskarżając się na zbyt słaby serwis swoich zawodników kierowany na tak doświadczonego zawodnika.Mecz z AZS-em rozpoczął się dość niespodziewanie dla miejscowych, którzy przegrywali już 10:15. Jednak później za sprawą znakomitego serwisu Przemysława Michalczyka, Ivett wyszedł na prowadzenie 18:16 i bez większych problemów wygrał seta.W dwóch kolejnych partiach goście byli równorzędnym partnerem dla jastrzębian tylko do stanu 10:10, później tracili systematycznie dystans, pozostając bez najmniejszych szans na powodzenie w tym meczu.W pierwszym secie przy stanie 5:9 w miejscu Łukasza Kruka pojawił się Paweł Wrzeszcz, który do kończących piłek zatrudniał dosyć często Roberta Milbranta. Temu ostatniemu zaledwie dwukrotnie w przekroju całego spotkania na drodze do zdobycia punktu stawał blok. Bardzo dynamicznie grał w pojedynku z AZS-em Ustinow, którego ataki przynosiły nie tylko punktowy, ale i psychologiczny skutek. W słabszej formie po przebytej kontuzji zdaje się być Andrzej Tołoczko, lecz coraz lepiej radzi sobie na parkiecie Sławomir Szczygieł. Ważny punkt zdobył blokiem Wojciech Pawłowski, a po okresie słabszych występów Krzysztof Wójcik jakby przypomniał sobie o tym, że w poprzednim sezonie był najlepszym libero w polskiej lidze. Oczywiście najrówniejszą formą tak jak przed rokiem dysponuje Przemysław Michalczyk nieoceniony tak w ataku, jak w obornie.Ivett Jastrzębie- Borynia - PZU AZS Olsztyn 3:0 (25:21, 25:20, 25:21)Ivett: Kruk, Michalczyk, Szczygieł, Nowak, Ustinow, Milbrant, Wójcik (libero) - Tołoczko, Wrzeszcz, Pawłowski.

Komentarze

Dodaj komentarz