Strefa bez inwestorow
Strefa bez inwestorow


Niestety okazało się, że tereny, które miasto wyznaczyło do strefy, nie są atrakcyjne mimo oferowanych ulg i przywilejów podatkowych. Kolejne ekipy rządzące magistratem z zazdrością przyglądały się więc temu, jak w imponującym tempie zagospodarowywane są tereny KSSE w Żorach. Tam przedsiębiorcy pojawili się szybko i już po paru latach na tzw. Polu Warszowickim wyrosły nowe zakłady pracy. Tymczasem podstrefa w Jastrzębiu Bziu, gdzie włączono do niej obszar byłego Fadomu, świeciła pustkami. Z czasem władze lokalne doszły do wniosku, że nie ma szans na ściągnięcie tam jakichś firm, ponieważ grunty objęte są szkodami górniczymi, i zaczęły starania o ich podmienianie. Dzięki temu do KSSE włączono działki leżące obok byłych kopalni Moszczenica i PGR w Ruptawie, aczkolwiek trzeba było sporo w nie zainwestować, żeby stały się atrakcyjniejsze.W latach 2002-2003 na terenie Bzia i Ruptawy wybudowano kanalizację sanitarną. Ruszyła też modernizacja dróg dojazdowych do terenów KSSE. – To są ogromne wydatki. Każda z tych inwestycji pochłonęła po kilka milionów zł. Miasto przyjęło jednak zasadę, że na wszystkie zadania związane ze strefą będzie zabiegało o środki z zewnątrz; bądź to z Unii Europejskiej, bądź z budżetu państwa – mówi wiceprezydent Krzysztof Baradziej. Mimo to od 1996 roku w KSSE pojawiły się tylko trzy firmy. W dodatku to przedsiębiorstwa wcześniej funkcjonujące w mieście. Rodzimi biznesmeni postanowili jedynie skorzystać z okazji, jaką stworzyło im powstanie strefy, i przenieść na jej tereny swoje firmy. W ten sposób na Polu Bzie pojawiła się firma Elplast+, która obecnie zatrudnia 166 osób, oraz Gomar dający pracę 44 osobom.Przed blisko dwoma laty z KSSE wyszła natomiast firma Haga. Miasto miało wprawdzie deklaracje kilku innych inwestorów, którzy zamierzali otworzyć tam swoje zakłady i mieli już stosowne zezwolenia, ale skończyło się na słowach. W efekcie firmie Animar, która miała wstępnie zatrudnić 51 mieszkańców, w 2002 roku wygasło zezwolenie na prowadzenie działalności w KSSE. Z końcem 2003 roku to samo nastąpiło w przypadku firmy 3-T Optical media, która miała dać pracę 48 osobom. – Od początku przekonywałem władze Jastrzębia, że tereny, jakie przekazały strefie, nikogo nie przyciągną. W Żorach było zupełnie inaczej, bo obszar KSSE wytyczono w pobliżu dwupasmówki Wisła – Katowice. Miasto wybudowało drogi dojazdowe i było pewne, że pojawią się inwestorzy – mówi Andrzej Zabiegliński, wiceprezes KSSE, szef podstrefy jastrzębsko-żorskiej.Wielomilionowe nakłady w Bziu zaczynają jednak wreszcie przynosić efekty. Obecnie strefa prowadzi negocjacje z trzema firmami, które chcą się tam ulokować. Terenami przy byłej kopalni Moszczenicy interesuje się firma wytwarzająca tekturę, która chce zainwestować 11 mln zł i zatrudnić około 100 osób. Budynkami byłej owczarni w Ruptawie interesuje się producent urządzeń grzewczych, który deklaruje zainwestowanie miliona zł i zatrudnienie co najmniej 25 ludzi. W Bziu ma powstać fabryka mebli. Jej budowa ma kosztować ok. 700 tys. zł, a zajęcie znajdzie tam 10 osób. – Myślę, że załatwienie wszystkich formalności z tymi trzema firmami potrwa jeszcze kilka miesięcy– mówi wiceprezes Zabiegliński.
Tekst i zdjęcie: (AK)Podpis pod zdjęcie:Póki co na terenie jastrzębskiej części KSSE działają tylko dwie firmy

Komentarze

Dodaj komentarz