Niepodleglosc byla jak cud
Niepodleglosc byla jak cud


Należy też pamiętać o tym, że gdyby nie powstania śląskie, ta wolność byłaby wówczas dana tylko małej garstce mieszkańców naszych ziem, a i to wcale nie jest takie pewne. Nie na darmo na fasadzie Pomnika Powstańców Śląskich, który znajduje się na cmentarzu przy ul. Rudzkiej w Rybniku, aczkolwiek jest poświęcony wszystkim, co oddali życie za Polskę, wypisano następującą inskrypcję: „Minęły już wieki niewoli, kajdany rozszarpał śląski lud, a z krwi naszej, z tego, co boli, Ojczyzna powstała jako cud”. Jej treść doskonale oddaje zarówno nastroje na tych terenach, które stały się polskie już w 1918 roku, jak też tych, co złączenia z Macierzą doczekały się dopiero w 1922 roku. Wszędzie panowała przecież euforia, ludzie płakali, obejmowali się i tańczyli na ulicach, bo odrodzenie ojczyzny było dla nich cudem, na który czekali od pokoleń.Wojna narodówWielu traciło już nadzieję, bo kolejne zrywy kończyły się klęską. Po każdym więzienia zapełniały się jeszcze bardziej, rosły szeregi zesłańców Sybiru i emigrantów, którzy z daleka próbować coś robić dla sprawy polskiej, ale w narodzie trwały i duch walki, i pamięć o tym, co było. Do historii przeszła zwłaszcza bitwa grochowska z czasów Powstania Listopadowego, które wybuchło w 1830 roku, a więc już w 35 lat po ostatnim rozbiorze. W wielu muzeach do dziś zachowały się kawałki drewna z olch, które rosły na polach, gdzie powstańcze oddziały biły się z wojskami carskimi. Niegdyś przechowywano je w domach, traktując jako relikwie narodowe, a nawet wyrabiano z nich wisiorki i krzyżyki, które były najcenniejszą biżuterią dla kobiet.Ogromną rolę odegrała tu też literatura, bo najsłynniejsi pisarze tworzyli swe dzieła w oparciu o wydarzenia towarzyszące zrywom niepodległościowym, a docierały one i na Górny Śląsk. Po wybuchu Wiosny Ludów (1848), ale zwłaszcza Powstania Styczniowego (1863) nikt już nie wyobrażał sobie wolnej Polski bez Górnego Śląska, tym bardziej że w walkach brali udział i jego mieszkańcy. Sam Józef Piłsudski podkreślał zresztą po latach, że bez ofiary powstańców styczniowych nie byłoby jego legionów. Jednocześnie czołowi patrioci zrozumieli, że nie zdziałają nic, jeśli nie wybuchnie jakiś wielki konflikt zbrojny, bo Polska może odrodzić się tylko przy takiej okazji. Motyw tego marzenia odnajdujemy już zresztą m.in. w słynnym utworze „Dziady” Adama Mickiewicza, a komendant Piłsudski wciąż modlił się o wojnę narodów.Rozpacz i nadziejaGdy w sierpniu 1914 roku w Sarajewie padły strzały zwiastujące wybuch pierwszej wojny światowej, wśród Polaków zapanowały i rozpacz, i radość. Dramat wynikał z tego, że musieli walczyć nie za swoją sprawę, a nieraz brat strzelał do brata, ponieważ byli wcielani do armii danego państwa zaborczego. Szli zatem na front z konieczności, ale też w nadziei, że ich krew przyniesie ojczyźnie upragnioną wolność. Wkrótce na arenie politycznej pojawiły się dwie wybitne postaci: wspomniany już Józef Piłsudski i Roman Dmowski. Obaj mieli jeden cel, ale różne metody. Pierwszy opowiadał się za współpracą z państwami centralnymi (Niemcy i Austro-Węgry) i miał świadomość tego, że nie obejdzie się bez walki. Drugi chciał dążyć do wolności metodami dyplomatycznymi i przy współpracy z państwami Ententy (m.in. Francja, Anglia i Rosja).Dziś wiemy, że obie drogi były potrzebne i słuszne, choć bardziej skuteczny był Józef Piłsudski. O ile bowiem czyn zbrojny jego legionów nie miał znaczenia dla Ententy, o tyle z czasem docenili go cesarze Niemiec i Austrii, którzy w 1916 roku wydali Akt 5 Listopada. Była to mglista, ale jednak zapowiedź powstania Królestwa Polskiego, a w konsekwencji następnego roku w Warszawie powołano Radę Regencyjną, która miała sprawować władzę do chwili wybrania monarchy. Józef Piłsudski był w niej szefem departamentu wojskowego. Wkrótce jednak stało się jasne, że państwa centralne nie wyjdą zwycięsko z tej wojny. W obliczu zbliżającej się klęski Józef Piłsdudski celowo doprowadził do tzw. kryzysu przysięgowego, odmawiając złożenia przysięgi na wierność cesarzowi niemieckiemu.Marszałek w twierdzyStratedzy twierdzą, że nie chciał, aby jego żołnierze wykrwawiali się bez żadnej gwarancji powstania państwa polskiego. Z tego powodu legiony internowano, a ich komendanta aresztowano i osadzono w twierdzy w Magdeburgu. Było to 22 lipca 1917 roku, ale nic już nie mogło powstrzymać biegu wydarzeń na żadnym z frontów. Ponadto na terenach naszego kraju ożywiła się działalność Polskiej Organizacji Wojskowej (tworzonej pod wodzą m.in. Edwarda Rydza-Śmigłego z inicjatywy Józefa Piłsudskiego jako podziemny odwód zbrojny niemal równocześnie z legionami, czyli w zasadzie tuż po wybuchu wojny), a w Rosji wybuchły dwie rewolucje. Gdy nastąpił upadek caratu, a władzę przejęli bolszewicy, Francja przestała liczyć się wreszcie ze zdaniem Rosji.Dzięki temu Roman Dmowski utworzył w Paryżu Komitet Narodowy Polski, który stał się głównym orędownikiem sprawy odrodzenia kraju, a na przełomie 1917 i 1918 roku zaczęła formować się 85-tysięczna armia gen. Józefa Hallera, zwana błękitną. Gdy następnej jesieni runęły trony cesarskie w Berlinie i Wiedniu, droga do wolności stanęła otworem. 7 października Rada Regencyjna proklamowała niepodległość kraju, nocą z 5 na 6 listopada w Lublinie zawiązał się rząd tymczasowy, a 11 listopada w wagonie kolejowym w Compiégne pod Paryżem podpisano zawieszenie broni, kończące pierwszą wojnę światową, choć nie było to równoznaczne z powrotem Polski na polityczną mapę. Można by zatem dyskutować nad datą odrodzenia się państwa, bo zdania mogą tu być podzielone.Legenda w mundurzeO wszystkim zdecydowała świadomość narodowa, a w tej zapisał się właśnie 11 listopada, bo żołnierze POW-u już nocą rozbrajali Niemców na ulicach Warszawy, a gdy nastał świt, Rada Regencyjna przekazała pełnię władzy wojskowej Józefowi Piłsudskiemu, który dzień wcześniej wrócił z Magdeburga. Przyjechał w tym samym mundurze, w którym go aresztowano, bo nie pozwolono mu wtedy zabrać żadnego innego, a witały go entuzjastycznie tłumy rodaków. Członkowie rady uznali go za jedynego człowieka, który mógł stanąć na czele państwa, znajdującego się dotąd pod trzema zaborami, bo tak też było. Sprawiła to oczywiście legenda legionów, która przeniosła się na postać marszałka, i to jeszcze za jego życia.ELŻBIETA PIERSIAKOWA
Podpis:Powstańcza kwatera na rybnickim cmentarzu. Na fasadzie pomnika znajduje się inskrypcja, która doskonale oddaje nastroje po powrocie Śląska do Macierzy
Zdjęcie: Wacław Troszka

Komentarze

Dodaj komentarz