Krystyna Skrzypiec i Dorota Szojer wskazują miejsce, gdzie tworzą się kałuże
Krystyna Skrzypiec i Dorota Szojer wskazują miejsce, gdzie tworzą się kałuże


Najgorzej jest po dużych opadach deszczu. Krystyna Skrzypiec, mieszkanka jednego z domów, mówi, że wtedy deszczówka stoi po kostki, a przejeżdżające samochody spryskują brudną wodą ludzi i piękny płot rybniczanki. – Proszę spojrzeć, tak wygląda ogrodzenie z czerwonej cegły. Pełno na nim plam. Nie po to wydaliśmy mnóstwo pieniędzy na budowę, żeby teraz ktoś to niszczył – wskazuje pani Krystyna. Sytuacja pogarsza się, gdy pada w niedzielę lub inny dzień świąteczny, bo ludzie idą do kościoła pw. św. Jadwigi, który mieści się właśnie przy ulicy Kardynała Kominka. – Kiedyś nie zdążyłam uskoczyć, w efekcie spod kół auta chlusnęły na mnie strugi wody. Siedziałam na mszy w przemoczonych spodniach. Zwykle w takich sytuacjach przechodnie uciekają na posesję Skrzypców – skarży się Dorota Szojer z pobliskiego wieżowca przy ulicy Budowlanych.
Pani Krystyna twierdzi, że ich problemy wiążą się z częstymi awariami sieci wodociągowej, która kiedyś biegła pod jezdnią. – Pękały rury, bo ulicą jeździło mnóstwo ciężarówek. Kolejne ekipy z Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji łatały nawierzchnię kawałkami asfaltu. Wreszcie przebudowano rurociąg, który teraz znajduje się pod chodnikiem. Tym samym zniszczono jeszcze pobocze. Jakby tego było mało, woda nie spływa do studzienki kanalizacji deszczowej, która znajduje się na środku drogi – opowiada pani Skrzypiec. Kazimierz Manderla, właściciel domu po drugiej stronie, dodaje, że zagłębienia w jezdni przyczyniają się do pękania budynków. Samochody, wjeżdżając w dziury, powodują wstrząsy podłoża. – Od ubiegłego roku, po przeniesieniu sieci z pasa drogowego w chodnik, osiadł grunt. Stąd wzięły się uskoki na jezdni. Ten fragment drogi należałoby wyremontować w całości, a nie łatać kawałkami asfaltu – tłumaczy pan Kazimierz.
Rzeczywiście, trudno w całym Rybniku znaleźć podobnie nierówną drogę. Panie Krystyna i Dorota żałują tylko, iż w trakcie naszej wizyty nie padało, bo wtedy wszystkie felery byłoby widać jak na dłoni. Co na to włodarze magistratu? Krzysztof Jaroch, rzecznik urzędu miasta, odpowiada, że obecnie nie przewiduje się remontu kapitalnego ulicy Kardynała Kominka. Przyznaje jednak, iż duża liczba łat w jezdni, szczególnie w dolnym jej odcinku, wiąże się ze złym stanem technicznym podziemnych urządzeń, które często ulegają awariom. Właściciel sieci jest zobowiązany do usunięcia awarii, ale i naprawienia wyrządzonych szkód.

Komentarze

Dodaj komentarz