Wykopy na ulicy Gliwickiej w Golejowie utrudniają przejazd. Jednak bez zerwania nawierzchni nie udałoby się zmodernizować drogi
Wykopy na ulicy Gliwickiej w Golejowie utrudniają przejazd. Jednak bez zerwania nawierzchni nie udałoby się zmodernizować drogi

Mieszkańcy Rybnika Golejowa nie są zachwyceni przeciągającą się modernizacją drogi krajowej nr 78, czyli ulicy Gliwickiej. Niektóre osoby mówią wprost, że mają trudności z dojazdem do własnej posesji.
Rzeczywiście firma Budimex Dromex prowadzi tu roboty na wielką skalę. Kompletnie rozkopano prawy pas jezdni. Pracownicy za pomocą ciężkiego sprzętu budują zupełnie nowe podłoże drogi. Solidna podsypka ma zagwarantować, że tiry przestaną wreszcie grzęznąć w koleinach. Trasa zyska europejski wygląd, a kierowcy komfort jazdy. Takie założenia są w projekcie inwestycji. Obecnie na drodze obowiązuje ruch wahadłowy. Po jednym czynnym pasie samochody poruszają się na zmianę: raz od strony Rybnika, raz Gliwic. Ruchem sterują przenośne sygnalizatory świetlne. Niestety, na drodze tworzą się gigantyczne korki, które irytują kierowców. Niektórzy szoferzy nie wytrzymują nerwowo i wyładowują swoją złość na pracownikach firmy.

Makabra w szczycie
Sami widzieliśmy, jak prowadzący terenowego nissana przejechał z piskiem opon tuż pod nosem robotników. Doszło nawet do krótkiej pyskówki. Mieszkańcy narzekają na długi czas robót. – Moim zdaniem pracuje tu zbyt mało ludzi. Przez tydzień ułożyli zaledwie 20 metrów chodnika. W tym czasie nie mogliśmy wjechać na teren posesji. Ja musiałem zostawiać auto na poboczu – twierdzi mężczyzna remontujący budynek firmy zlokalizowanej przy trasie, który pragnie zachować anonimowość. – W godzinach szczytu jest tu makabra. Trudno wyjechać z posesji. Tym bardziej że jednym wolnym pasem drogi ciągle pędzą jakieś tiry. Często nie można przejść na drugą stronę ulicy. A przecież poboczem chodzą dzieci do szkoły – zaznacza Magdalena Kieś.
Z kolei właściciele domów przy ulicy Magnolii trochę dziwią się, że Budimex zafundował im objazd wąską gruntową drogą zamiast zrobić nasyp nad wykopem do czynnego pasa Gliwickiej. W ten sposób mieliby znacznie bliżej do głównej trasy, którą można wydostać się z Golejowa. Zastępcza droga w kierunku ulicy Komisji Edukacji Narodowej funkcjonuje od początku czerwca. Jadące nią z naprzeciwka samochody mogą wyminąć się tylko w szczerym polu. Gorzej, jeśli spotkają się w terenie zabudowanym. Teresa i Zdzisław Kuźnikowie opowiadają, że wspomniane nasypy firma modernizująca szosę budowała w Ochojcu i Wielopolu, gdzie również trwają roboty.

Bez nasypu
– Przypuszczam, że gdyby nie zorganizowano tego przejazdu, pracownicy Budimeksu zrobiliby nam taki właśnie nasyp, bo przecież jakoś musimy wyjechać z naszych domów. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i być wyrozumiałym. Za jakiś czas pojawią się efekty w postaci nowoczesnej wygodnej drogi. Kiedy miasto budowało kanalizację, też nie można było przejechać, wtedy stawialiśmy auta na poboczu głównej drogi. Za to teraz mamy kanalizację. Niemniej prace trwają zbyt długo, a Gliwicką rozkopano w kilku miejscach naraz – stwierdzają małżonkowie z Golejowa.
Kierownik robót warszawskiej firmy mówi na gorąco, że nie było sensu wykonywać nasypu z ulicy Magnolii. Ziemną budowlę trzeba byłoby bowiem wielokrotnie rozbierać i tworzyć od nowa. Łatwiejsze, mniej pracochłonne i mniej kosztowne było wyznaczenie objazdu. Po prostu w tym przypadku istniała taka możliwość, więc z niej skorzystano. – Codziennie pojawiają się jakieś problemy. Wszystkie staramy się rozwiązywać na bieżąco, choć nie jest łatwo – przyznaje pracownik Budimeksu.

2

Komentarze

  • DD 27 czerwca 2007 23:04Alojz chyba ci jeszcze drogi nie rozkopali koło domu to nie wiesz jak to jest.
  • alojz 25 czerwca 2007 10:40W tym golejowie zawsze coś im nie pasuje.

Dodaj komentarz