Przed dokonaniem wyboru bagażnika warto dobrze się zastanowić – radzi Ryszard Setlak
Przed dokonaniem wyboru bagażnika warto dobrze się zastanowić – radzi Ryszard Setlak

Problem w tym, że nieraz, aby dotrzeć na rowerową ścieżkę, trzeba po prostu wsiąść do samochodu, a rower przewieźć na specjalnym bagażniku. Wycieczka na dwóch kółkach może oczywiście rozpocząć się koło domu, ale pod warunkiem, że nie mieszkamy w centrum miasta, bo z powodu ogromnego ruchu samochodowego bylibyśmy narażeni na zbyt wiele niebezpieczeństw. Chcielibyśmy np. popedałować tam, gdzie jeszcze nigdy nie byliśmy, i przy okazji coś zwiedzić, ale te tereny znajdują się zbyt daleko od naszego domu. Jeśli jest to załóżmy 20 km, to w obie strony mamy już 40, bo przecież trzeba jeszcze wrócić do domu, a gdzie to, co mielibyśmy ochotę zobaczyć?

Dwa rodzaje
W takim przypadku wycieczka staje się wyprawą tylko dla zaprawionych w bojach cyklistów, a przecież nie każdy jest zawodowcem, w dodatku na rowerach jeżdżą także dzieci. Wtedy jedynym rozwiązaniem są auto i bagażnik. W sklepach rowerowych i motoryzacyjnych jest duży wybór bagażników. W sprzedaży są dwa ich rodzaje: dachowe lub też tylne. Każdy model ma wady i zalety. Te montowane na dachu samochodu są tańsze. Markowe kosztują od 300 zł wzwyż. Cena uzależniona jest głównie od marki pojazdu, bo każde auto ma przecież inną powierzchnię dachu, a bagażnik dachowy musi być dopasowany do samochodu. – Trzeba zwrócić uwagę na to, by jego podstawa była dobrze umocowana. Nie jest konieczne posiadanie relingów – tłumaczy Ryszard Setlak z rybnickiego sklepu rowerowego. Jeżeli chodzi o tylne bagażniki, to do wyboru mamy dwa ich rodzaje: montowane na haku holowniczym lub na klapie bagażnika. Ich nabycie to wydatek co najmniej 500 zł. – Nie każdy wie, że do montażu takiego bagażnika nie jest konieczne posiadanie haka holowniczego. Niekiedy jednak klienci najpierw montują i rejestrują hak, a potem przychodzą po bagażnik. Wtedy dowiadują się, że narazili się na zbędne koszty – mówi Ryszard Setlak.

Co praktyczniejsze
Bagażniki mocowane z tyłu, choć droższe, to jednak są o wiele bardziej praktyczne. Podczas jazdy rowery znajdują się w tej samej przestrzeni aerodynamicznej, co samochód. Nie ma zatem oporów powietrza, przez co zmniejsza się też zużycie paliwa. Nie trzeba także uważać na wiadukty w obawie przed zahaczeniem o nie rowerem. To również większy komfort przy pakowaniu dwóch kółek, których nie trzeba dźwigać na dach i gimnastykować się przy ich mocowaniu linkami. Wybór rodzaju bagażnika zależy zatem od nas samych. Jeśli chodzi o montaż, to najlepiej zlecić go fachowcom w serwisie rowerowym lub samochodowym. Koszt takiej usługi nie powinien przekroczyć 20 zł. Warto jednak pamiętać, że kupowanie bagażnika do przewożenia rowerów samochodem to jednorazowy wydatek. Ryszard Setlak odradza nabywanie tanich bagażników oferowanych zwłaszcza w dużych sieciach handlowych. Z pewnością, jak przyznaje, kusi promocyjna cena. Ale w większości przypadków jest to wyposażenie nieznanych firm, które nie posiada odpowiednich certyfikatów i atestów. – A przecież najważniejsze jest bezpieczeństwo – podkreśla. Taniej można nabyć markowe i certyfikowane bagażniki na aukcjach internetowych. Do ceny sprzętu trzeba też jednak doliczyć koszty wysyłki.



Nieraz okazuje się, że ostateczna cena bagażnika zakupionego na aukcji internetowej jest porównywalna do tej, jaką przyszłoby nam zapłacić w tradycyjnym sklepie. Niekiedy jednak jest taniej. Przed podjęciem decyzji warto zatem dobrze rozeznać sytuację. Jeżeli już natomiast postanowimy dokonać zakupu przez internet, to jeszcze przed transakcją skonsultujmy się ze specjalistami, by nie kupić przysłowiowego kota w worku. (Amis)

Komentarze

Dodaj komentarz