Burza zalała drogi oraz powaliła wiele drzew. Zdjęcie: Waldemar Walento
Burza zalała drogi oraz powaliła wiele drzew. Zdjęcie: Waldemar Walento

W wielu miejscach trwa usuwanie skutków nawałnicy, jaka w czwartek, 21 czerwca, przeszła nad naszym regionem. Zostawiła po sobie powalone drzewa, zalane drogi i piwnice, zerwane linie energetyczne, a także pożary.
Najbardziej grzmiało i padało w Rybniku oraz Wodzisławiu. W Rybniku wichura powaliła wiele drzew. Jedno, przy ul. Górnośląskiej, runęło na zaparkowany samochód osobowy. Na szczęście auto było puste. Strażacy mieli pełne ręce roboty z usuwaniem zalewisk na drogach, bo studzienki kanalizacyjne nie nadążały przyjmować wody. Pompowali też wodę z piwnic. Cztery razy gasili pożary, które spowodowało uderzenie gromu. Nie próżnowali też strażacy w Jastrzębiu, którzy w dodatku musieli jeszcze aż dwa razy gasić pożary traw: na nasypie kolejowym przy ul. Armii Krajowej i na nieużytkach przy ul. Podhalańskiej, wzniecone ręką podpalacza. W Żorach około godz. 20.30, gdy najbardziej padało, strażacy musieli usuwać powalone drzewa przy ul. Kasztanowej i ul. Boryńskiej oraz wypompować wodę z zalewanego placu autokomisu. Na szczęście nawałnica nie pociągnęła za sobą żadnych ofiar. Rany po czwartku liże Vattenfall. 21 czerwca przyjęto aż 400 zgłoszeń o braku prądu. Najwięcej awarii wystąpiło na terenie Wodzisławia (151) i Czerwionki-Leszczyn (145). Głównym powodem były zerwania linii energetycznych i uderzenia gromów w przyłącza na transformatorach. Łukasz Zimnoch, rzecznik Vattenfalla, stwierdza, że straty będą spore, ale jeszcze za wcześnie mówić o konkretnych sumach. Bez prądu byli też mieszkańcy Lubomi, Pszowa, Radlina, Świerklan oraz Krzyżanowic. W tej ostatniej miejscowości ekipy musiały naprawić dwa uszkodzone przez burzę słupy energetyczne. Można powiedzieć, że najbardziej doświadczeni są mieszkańcy Jastrzębia, bo czwartkowa nawałnica była już drugą z rzędu w ciągu ostatnich dni. Bilans pierwszej to podtopiony podziemny pasaż handlowy na ul. Jana Pawła II, gdzie jest kilkadziesiąt sklepów, drzewo złamane i spalone od uderzenia piorunem oraz zalany sklep Biedronka.



W całym województwie śląskim strażacy interweniowali ponad 270 razy. Usuwali połamane gałęzie, powalone drzewa, pompowali wodę z rozlewisk na drogach i z zalanych piwnic. Gasili też osiem pożarów powstałych od uderzenia piorunów. (MS)

Komentarze

Dodaj komentarz