Chris Harris i Renat Gafurow, wygrywając w ostatnim wyścigu z Ferjanem, zapewnili RKM-owi cenne zwycięstwo
Chris Harris i Renat Gafurow, wygrywając w ostatnim wyścigu z Ferjanem, zapewnili RKM-owi cenne zwycięstwo


Podopieczni trenera Mirosława Korbela zapewnili sobie zwycięstwo dopiero w ostatnim biegu. Wcześniej długo nie mogli odrobić strat z początku meczu. Pojedynek idealnie wręcz rozpoczęli gorzowianie – młody Szwed Jonasson i mistrz Polski juniorów Paweł Hlib nie dali żadnych szans duetowi młodych „rekinów” – Mitko – Druchniak i wygrali podwójnie. Po dwóch kolejnych remisowych wyścigach zakończonych indywidualnymi zwycięstwami Ferjana i Szombierskiego gospodarze doznali kolejnej porażki. W biegu 4. gorzowski Duńczyk Jesper B. Jensen zdołał pokonać lidera gospodarzy Chrisa Harrisa, zaś Jaonasson minął linię mety przed Michałem Mitko. Przewaga Stali wzrosła do 6 pkt. Dwa punkty rybniczanie odrobili w wyścigu 6., kiedy to Harris szarżował z ostatniego na pierwsze miejsce, a Mitko zdołał wyprzedzić jeżdżącego przed laty również w Rybniku Szweda Zetterstroema. Pięć kolejnych biegów zakończyło się remisowo, tyle że indywidualnie wygrywali je wyłącznie żużlowcy Stali: po dwa razy Jensen i Zetterstroem, raz Matej Ferjan, który w biegu 8. na wejściu w drugi łuk efektownym atakiem przy krawężniku odebrał prowadzenie Harrisowi. Rybnicki Anglik dzień wcześniej startował w Grand Prix Szwecji, ale po przeciętnym występie ukończył zawody na 10. miejscu.
Karta odwróciła się dopiero w wyścigu 12., gdy Gizatulin z Szombierskim pokonali Ferjana i Hliba. Początkowo zanosiło się na podwójne zwycięstwo gospodarzy, ale walecznemu Ferjanowi udało się wyprzedzić Rafała Szombierskiego. Najszczęśliwszy dla gospodarzy okazał się bieg 13. Startujący z drugiego pola Piotr Paluch próbował wywieźć daleko pod bandę Harrisa, ale ten, widząc, co się święci, ściął do krawężnika. Ostatecznie na dmuchanej bandzie wylądował partner Palucha, dotąd niezawodny Jesper B. Jensen, który długo zbierał się z toru.
– To był błąd rywali. Paluch chciał zamknąć przy bandzie Harrisa, który zorientował się, co się dzieje, i uciekł do wewnętrznej. W efekcie Paluch zamknął całkowicie drogę jadącemu po zewnętrznej Jensenowi, który mógł już tylko wjechać w bandę – mówił trener Korbel.
Sędzia wykluczył go z powtórki, a wtedy Harris i Gafurow bez problemu pokonali słabo jeżdżącego Palucha. Po tym podwójnym zwycięstwie rybniczanie wreszcie objęli dwupunktowe prowadzenie. Do końca zostały dwa biegi. Pierwszy z nich zakończył się dla RKM-u fatalnie. Schlein i Gizatulin przegrali, i to podwójnie, z Zetterstroemem i przeciętnie jeżdżącym Ruudem. Przed ostatnim wyścigiem meczu to gorzowianie prowadzili więc 2 pkt. Na starcie stanęli, od krawężnika: Gafurow, Ferjan i Harris. Czwarte pole pozostało puste. Miał je zająć poobijany Jensen, który tuż przed startem źle się jednak poczuł i nie wyjechał na tor. Para „rekinów” po dobrym starcie zrobiła to, co musiała, wygrała z Ferjanem i cały stadion, z wyjątkiem kibiców z Gorzowa, mógł się cieszyć ze zwycięstwa RKM-u. Najefektowniej swą radość wyrazili kibice z sektora czwartego, którzy postarali się o całą rampę z efektownym oświetleniem, za co zebrali brawa od całej reszty publiczności. W czasie prezentacji drużyn rozwinęli też olbrzymi transparent, zachęcający Chrisa Harrisa do pozostania na następny sezon w Rybniku.
Takie mecze zapadają w pamięć na lata. Cenne punkty dla RKM-u zdobył junior Michał Mitko, co cieszy tym bardziej, że dużo bardziej doświadczony Paweł Hlib po wygraniu otwierającego mecz wyścigu młodzieżowców trzykrotnie mijał linię mety na czwartym miejscu.
– Zapowiadano na dziś opady, więc starałem się ten tor na wszelki wypadek mocno „przybić”, to m.in. dlatego nie umieliśmy od początku wygrywać biegów. Chłopcy mieli kłopoty z dopasowaniem się do takiej nawierzchni, Harris narzekał np., że nie potrafi „przykleić się” na zewnętrznej. Na szczęście w końcówce Harris i Gafurow dopasowali się na tyle, że pociągnęli całą drużynę. Teraz przed meczem rewanżowym to gorzowianie są w trudniejszej sytuacji – mówił po meczu zadowolony trener RKM-u Mirosław Korbel. Stanisław Chomski, doświadczony trener Stali, był niepocieszony. – Chcieliśmy szybko załatwić sprawę, ale pokrzyżował nam szyki wyścig 13. Zabrakło też punktów Pawła Hliba i tych, które odebrał nam Mitko. Prowadziliśmy przez cały mecz i przegraliśmy go praktycznie w ostatnim biegu – podsumował zawody trener Chomski.
Przygotowania do niedzielnego meczu przebiegały w dość nerwowej atmosferze. Najpierw okazało się, że do Rybnika nie będzie mógł dotrzeć Martin Smolinski, który tego dnia miał startować w Niemczech, później nie było pewności, czy z meczu ligi rosyjskiej we Władywostoku zdążą wrócić Rosjanie i Rafał Szombierski.
– Decyzję o ostatecznym składzie podjąłem praktycznie w ostatniej chwili, dlatego i Romanowi Chromikowi, i Romanowi Poważnemu dziękuję za to, że czekali na nią w pełnej gotowości. Kilku naszych zawodników prezentuje podobny poziom i wybierając skład, muszę właściwie zdać się na intuicję – mówił szczęśliwy Mirosław Korbel, który nie chciał się jeszcze wypowiadać na temat składu na mecz rewanżowy w Gorzowie.
W drugim pojedynku półfinałowym Lotos Gdańsk pokonał na swoim torze Ostrów 52:41.

RKM 46
Schlein 1 1 2 2 1 7+2
Gafurow 2 3 2 1 2 2 12+3
Szombierski 3 0 2 1 6
Gizatulin 0 - 1 3 0 4+1
Harris 2 3 2 3 3 13
Paliga - - - - NS
Druchniak 0 - 0
Mitko 1 0 1 1 1 4+1

GORZÓW 44
Ferjan 3 2 3 2 1 11
Paluch 0 1 0 1 2+1
Ruud 2 2 0 - 2 6+1
Zetterstroem 1 0 3 3 3 10+1
Jensen 3 3 3 W W 9
Szewczykowski - - - NS
Jonasson 3 1 d 4
Hlib 2 0 0 0 2+1

Młodzieżowcy:
1. Jonasson, Hlib, Mitko, Druchniak 1:5
Nominowane:
14. Zetterstroem, Ruud, Schlein, Gizatulin 1:5 41:43
15. Harris, Gafurow, Ferjan, Jensen – w/2 min 5:1 46:44

Komentarze

Dodaj komentarz