Na sesję przyszli też niektórzy mieszkańcy, którzy w ten oto sposób wyrazili swoje zdanie. Tadeusz Sławik nie obawia się jednak odwołania
Na sesję przyszli też niektórzy mieszkańcy, którzy w ten oto sposób wyrazili swoje zdanie. Tadeusz Sławik nie obawia się jednak odwołania

Radni Wspólnoty Samorządowej chcą odwołać Tadeusza Sławika (Prawo i Sprawiedliwość) z funkcji szefa Rady Miasta w Jastrzębiu. Zarzucają mu łamanie dobrych obyczajów, statutu gminy, ale przede wszystkim blokowanie budowy hipermarketów.
Pod wnioskiem podpisali się: Barbara Stelmaczonek, Celina Jaworecka, Tadeusz Gorgol, Wojciech Frank, Andrzej Kinasiewicz i Irena Zachraj. W uzasadnieniu stwierdzają np., że rada do dziś nie przyjęła uchwały o udzieleniu bądź nieudzieleniu prezydentowi Marianowi Janeckiemu absolutorium za zeszły rok, podnoszą sprawę wniosku o postawienie gospodarza ratusza przed rzecznikiem dyscypliny finansów publicznych bez podjęcia stosownej uchwały. Ponadto ich zdaniem Tadeusz Sławik wykorzystuje salę obrad do organizacji spotkań bez zgody prezydenta, podczas których raz przeprowadzono publiczną zbiórkę pieniędzy bez zezwolenia. – Liczymy na rozsądek radnych, którym zależy na rozwoju miasta – mówi Andrzej Kinasiewicz.
Nie ukrywa, że czarę goryczy przepełniło złożenie przez stowarzyszenie Zdrowa Polska, założone w 2000 roku m.in. przez Sławika, uwag do raportu o oddziaływaniu na środowisko planowanej galerii handlowo-usługowej w strefie centrum. Uwagi te są podstawą do złożenia odwołania od pozwolenia na budowę, co może odwlec inwestycję o kilka lat. – Jest szansa, że wreszcie znikną stamtąd chaszcze. Jeżeli jednak nadal ktoś będzie rzucał władzom miasta kłody pod nogi, to na zakupy nadal będziemy jeździli do Żor lub Rybnika – argumentuje radny Kinasiewicz. W poniedziałek odbyła się nadzwyczajna sesja, na której radni mieli głosować wniosek o odwołanie przewodniczącego.
Szef klubu PiS-u Leopold Sobczyński zaproponował jednak, by wnioskodawcy przedstawili dokumenty potwierdzające zarzuty stawiane Sławikowi. Z kolei Janusz Tarasiewicz zaapelował, by „przerwać tę hucpę” i wrócić do dyskusji 22 października.
Samorządowcy przyjęli obie propozycje. Tymczasem zainteresowany nie obawia się odwołania. Jego zdaniem argumenty oponentów odnośnie podjęcia uchwał w sprawie udzielenia czy nieudzielenia prezydentowi absolutorium bądź postawienia go przed rzecznikiem są słabe merytorycznie. Stwierdza ponadto, że może organizować spotkania w sali obrad, a zbiórka była spontanicznym gestem. Datki przeznaczono na pomoc rodzinie pogorzelców.
– W grudniu 2003 roku Kongregacja Przemysłowo-Handlowa, której jestem członkiem, przedstawiła koncepcję zabudowy strefy centrum. Minęły prawie cztery lata i nic. A prezydentem jest ta sama osoba. Co ciekawe, wniosek pojawił się z chwilą wejścia w życie nowej ustawy regulującej zasady budowy hipermarketów. Teraz będzie dużo trudniej o uzyskanie pozwolenia. Winę za niepowodzenia w dążeniach do zagospodarowania strefy próbuje się więc zrzucić na mnie, usiłując zrobić ze mnie kozła ofiarnego – podsumowuje Tadeusz Sławik, odrzucając koronny argument oponentów.

1

Komentarze

  • bipi kiwałS 11 października 2007 15:06sławik jest żałosny, nie potrafi przyznac wprost że jest przeciw hipermarketom. wystarczy odwiedzic strone kongregacji do ktorej należy (kph.pl) i odsłuchać wywiad nt. hipermarketów m.in ze Sławikiem w telewizji rydzyka. no krew czwłowieka zalewa!!

Dodaj komentarz