Uratowana kobieta wyściskała chłopców
Uratowana kobieta wyściskała chłopców


Wszystko działo się 9 października. 20-letni Michał Polak, 19-letni Łukasz Lajtner z Raciborza oraz 17-letni Sławek Nowak z Gliwic byli w szkole. Mieli zajęcia z warsztatów stolarskich. Na dużej przerwie postanowili pójść na kawę do sklepiku, a potem wracali przez park i przysiedli na chwilę na jednej z ławek. Nagle usłyszeli krzyk od strony rzeki Rudka. Zerwali się i pobiegli zobaczyć, co się stało. Zobaczyli w rzece topiącą się kobietę, która przechodziła przez kładkę, prawdopodobnie zachwiała się, straciła równowagę i wpadła do wody. – Dzięki szybkiej reakcji chłopców nic jej się nie stało – mówi nadkomisarz Joanna Rudnicka, oficer prasowy raciborskiej policji.
Sławek szybko zrzucił robocze ciuchy i wskoczył do wody. Dopłynął do kobiety, a następnie doholował ją do brzegu. Łukasz i Michał zajęli się poszkodowaną, a on pognał na komisariat. Chwilę później zjawiły się pogotowie i policja. W końcu chłopcy, mocno spóźnieni, wrócili do szkoły. – Opowiedzieli mi wszystko, ale z początku im nie uwierzyłam. Sławek był mokry, ale myślałam, że gdzieś się kąpali. W końcu zadzwoniłam na policję, która potwierdziła ich słowa – mówi Alicja Grzesiak-Sobania, dyrektor ośrodka w Rudach. Zarówno ona, jak wszyscy w placówce, są ogromnie dumni z tego, co zrobili chłopcy.
– Uratowali tę panią. Nasza praca przyniosły efekty. Ci chłopcy, jak wszyscy inni, raz sprawiają kłopoty, raz nie, ale to dobre dzieci – dodaje Alicja Grzesiak-Sobania. Zarówno władze Kuźni Raciborskiej, jak też policja uznały nastolatków za bohaterów. – To uczniowie specjalnego ośrodka, a więc z różnymi problemami rodzinnymi czy edukacyjnymi. Zachowali się wspaniale. Dzisiaj dorośli na widok leżącego na ulicy człowieka przechodzą obok, nie wiedząc, czy jest pijany, czy zasłabł. Oni wchodzą w dorosłe życie z tak piękną postawą – chwali bohaterów burmistrz Rita Serafin.
Sama poszkodowana nie pamięta dokładnie, jak doszło do wypadku. Wie tylko, że wpadła do wody. Wczoraj Sławek, Łukasz i Michał otrzymali od pani burmistrz plecaki, czapeczki, koszulki, materiały do pisania oraz słodkości. Z kolei podinsp. Edward Mazur, komendant powiatowy policji w Raciborzu, wręczył im listy gratulacyjne. Na uroczystości zjawiła się uratowana kobieta, która, jak się okazało, pisze wiersze. Ostatni utwór zadedykowała swoim wybawcom. – Teraz czuję się tak, jakbyście byli moimi wnukami, a ja waszą babcią – powiedziała wzruszona.



Kiedy w poniedziałek w ośrodku pojawiła się telewizja, dwóch z chłopców zaszyło się gdzieś w kącie przed kamerami. Wszyscy są bardzo skromni, skryci i stremowani tym, że okrzyknięto ich bohaterami. Uważają, że zrobili coś normalnego. – Ta pani się topiła, więc trzeba ją było ratować – stwierdzają Michał, Łukasz i Sławek. (MS)

1

Komentarze

  • Radek Wspaniała postawa... 22 października 2007 06:39Ja również składam gratulacje.

Dodaj komentarz