Martwe dusze

Powiatowe i wojewódzkie rady zatrudnienia mają opiniować działania placówek zajmujących się problematyką bezrobocia. W przypadku Jastrzębia chodzi o powiatowy urząd pracy. W tym roku rada nie zdołała jednak wydać żadnej wiążącej opinii, bo też w jej składzie nadal widnieją nazwiska byłych radnych: Henryka Kapola, Jarosława Ligasa i Joachima Langera. Ponadto członkiem gremium nadal jest Adam Filipowski, były delegat do izby rolniczej województwa śląskiego. – Kogo oni obecnie reprezentują? – pyta radny Zbigniew Rutkowski. I sam udziela sobie odpowiedzi: nikogo. Zebrania rady po prostu ich nie interesują.
Z tego też powodu radny Rutkowski wystąpił do prezydenta Mariana Janeckiego z prośbą o rozwiązanie tej patowej sytuacji. Póki co nie wiadomo, jaki los spotka powiatową radę zatrudnienia, bo prezydent odpowiedział, że nie ma podstawy prawnej do odwołania dotychczasowych członków. – Taka postawa prezydenta jest co najmniej dziwna. W takich warunkach normalne funkcjonowanie rady jest przecież niemożliwe – mówi radny Rutkowski. Zebrania rady odbywają się raz na kwartał. W tym roku ani razu nie miały one jednak mocy sprawczej, bowiem zabrakło kworum do podjęcia opinii wiążących dla kierownictwa pośredniaka.
– Nie jest to wygodna dla nas sytuacja. Dotychczas niemal wszystkie plany finansowe urzędu opiniowane były przez radę zatrudnienia – mówi wprost Andrzej Koba, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Jastrzębiu.

1

Komentarze

  • Jeremiasz Martwe Dusze 20 października 2007 12:21A czemu nie ukaracie radnych, przecierz macie do dyspozycji kary administracyjne, jak zaplaca grzywne to zapamietaja , ze maja obowiazek , czy do rady wciagali ich wolami.

Dodaj komentarz