Tegoroczni laureaci statuetek Czarnego Diamentu. Zdjęcie: zbiory Izby Przemysłowo-Handlowej
Tegoroczni laureaci statuetek Czarnego Diamentu. Zdjęcie: zbiory Izby Przemysłowo-Handlowej

Izba Przemysłowo-Handlowa Rybnickiego Okręgu Przemysłowego od 1999 roku rozdaje statuetki Czarnego Diamentu. To najbardziej znana nagroda w naszym regionie, w dodatku wręczana w wyjątkowej oprawie. Krytycy stwierdzają więc przekornie, że zamożniejsza część społeczeństwa bawi się we wręczanie Oscarów.
Ceremonia, która odbywa się co roku w Teatrze Ziemi Rybnickiej, ma bardzo wystawny charakter. Schody prowadzące do głównego wejścia TZR przykrywa czerwony dywan, obok króluje postument przedstawiający powiększoną statuetkę i płoną pochodnie. Stałym elementem jest też obecność górniczej orkiestry. Samą galę prowadzi zazwyczaj któraś z prezenterek Telewizji Katowice. – Ludziom jest potrzebny taki splendor. Czują się zauważeni, docenieni i wyróżnieni. Znam dużo mniej poważne nagrody, które mają dużo bogatszą oprawę – mówi Andrzej Żylak, prezes Izby Przemysłowo-Handlowej. To on sam wymyślił kształt owej statuetki, która jest wykonana z brązu, a waży dziesięć kilogramów.

Najlepszy symbol
– Czarne Diamenty nawiązują do tego, co w naszym regionie jest najważniejsze, a więc pracujących ludzi oraz węgla, który jest bogactwem tej ziemi. Trudno o lepszy symbol. Działalność gospodarcza to przecież nie tylko zyski i straty, ale również wspomaganie kultury, sportu czy działalności charytatywnej. Nie wszystkie firmy się tym chwalą, a my, oceniając kandydatów, przyznajemy im za to punkty. Doceniamy tym samym to, co robią dla otoczenia, w którym funkcjonują, w tym dla swoich pracowników i ich rodzin – wyjaśnia prezes Żylak. Statuetki Czarnego Diamentu to wyróżnienie przede wszystkim dla przedsiębiorstw, ale otrzymują je również osoby, szczególnie zasłużone dla regionu.
Laureatów wskazuje kapituła, w której zasiadają m.in. prezydenci miast z naszego regionu, starostowie powiatów oraz przedstawiciele dotychczas uhonorowanych. To właśnie gremium, dla podkreślenia szczególnych osiągnięć instytucji i osób fizycznych, może też przyznać Nagrodę Specjalną Czarnego Diamentu. Już w czasie pierwszej edycji taki ekstradiament otrzymał ówczesny marszałek województwa Jan Olbrycht. W czasie tegorocznej gali, która odbyła się kilkanaście dni temu, wręczono ją z kolei Katarzynie Szaraniec, dyrektor Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach, bo, jak twierdzi prezes Żylak, nie można ograniczać się do naszego subregionu, ponieważ Śląsk jest jeden, a my stanowimy jego znaczącą część.

Kto zgłasza
– Wielu laureatów naszej nagrody poprzez swą działalność wywiera wpływ na to, co dzieje się na całym Śląsku – tłumaczy Andrzej Żylak. Firmy same mogą zgłaszać się do tego szczególnego konkursu. Jak twierdzi prezes rybnickiej izby, większość podmiotów gospodarczych zgłaszają jednak samorządowcy, czyli prezydenci, burmistrzowie, wójtowie. Ale bywa, że to właśnie oni na forum kapituły zdecydowanie sprzeciwiają się przyznaniu wyróżnienia np. przedsiębiorstwu, które po wygraniu przetargu okazało się kiepskim i niesolidnym wykonawcą. Podmioty chcące ubiegać się o nagrodę muszą wpłacić na konto izby opłatę rejestracyjną w wysokości 7 tys. zł brutto.
Zgodnie z regulaminem, w ciągu roku kapituła może przyznać do 12 nagród. Najlepsze firmy wyłania się drogą przyznawania punktów według siedmiu kryteriów. Najwięcej, bo 20 punktów, można otrzymać za tworzenie nowych miejsc pracy, po 15 m.in. za wysoką jakość wyrobów i usług, za inwestowanie i zwiększanie eksportu czy za rzetelność kupiecką. Najmniej, po 10 punktów, dostaje się za wspieranie inicjatyw społecznych, kulturalnych i charytatywnych, a także za tzw. twórcze współdziałanie z samorządem gospodarczym i terytorialnym. Firmom, które nie znajdą uznania w oczach kapituły, izba zwraca opłatę rejestracyjną. Na liście laureatów są dwie firmy, które już dwa razy otrzymały statuetkę Czarnego Diamentu.

Kobiety też
Zupełnie inny charakter ma nagroda Narcyza, którą też ustanowiła rybnicka izba przemysłowo-handlowa. Ta statuetka jest przeznaczona dla kobiet odnoszących sukcesy w przeróżnych dziedzinach, bo w każdej jest przecież pole do popisu. Na liście laureatek znalazły się już m.in. eurodeputowana Genowefa Grabowska, Jolanta Kosta, przewodnicząca hospicjum domowego w Jastrzębiu, czy Maria Meyer, doskonała artystka związana z Teatrem Rozrywki w Chorzowie. – Kobiety są mniej skłonne od mężczyzn do chwalenia się swoimi sukcesami, stąd nasza nagroda – wyjaśnia prezes Andrzej Żylak. Kandydatki do uhonorowania nie ponoszą żadnych opłat.



W czasach PRL-u osoby trzeźwo oceniające rzeczywistość z uśmiechem politowania patrzyły na rozdawnictwo odznaczeń i wyróżnień uprawiane przez ówczesne władze. Na piersiach bohaterów tamtych lat pobrzękiwały całe rzędy orderów. Od ustrojowego przewrotu liczba różnego rodzaju nagród, laurów i wyróżnień wzrosła jednak chyba pięciokrotnie, bo też swoje nagrody przyznają teraz różne gremia: samorządy lokalne, organizacje społeczne, rzemieślnicy i przedsiębiorcy, portale internetowe, mniejsze i większe gazety itd. Można twierdzić, że laurów jest za dużo, ich wręczaniu niekiedy towarzyszy zbyt wielka pompa, trzeba jednak pamiętać, że każda nagroda jest ważna w danej społeczności. (WaT)

Komentarze

Dodaj komentarz