Handlowe pasaże ożywiły podziemne przejście
Handlowe pasaże ożywiły podziemne przejście

Zapowiedzi przetargu na dzierżawę przejść podziemnych pod aleją Piłsudskiego zaniepokoiły właścicieli sklepików, które od wielu lat w nich funkcjonują. Handlowcy wystosowali w tej sprawie list otwarty do prezydenta Mariana Janeckiego.
Domagają się odpowiedzi na pytania o przyszłość podziemnych galerii handlowych. Umowy dzierżawy z obecnym administratorem przejść, firmą Terbog, wygasły im z końcem stycznia. Terbog nie zawiera z nimi nowych umów, bo kontrakt na dzierżawę podziemi z miastem kończy się 29 lutego.
– Przetarg nie został na razie ogłoszony. Na jakich zasadach mamy teraz funkcjonować? Komu i ile mamy płacić za dzierżawę? Nie mamy żadnej pewności, jak zostaniemy potraktowani przez nowego dzierżawcę przejść – pyta Zbigniew Piętowski, właściciel sklepu Kameleon. Handlowcy chcą, by władze miasta przedłużyły im umowy dzierżawy do rozstrzygnięcia przetargu. Domagają się również, by w specyfikacji przetargowej znalazł się zapis, że nowy dzierżawca podziemi podpisze z nimi umowy najmu.
Przez ostatnich kilkanaście lat dzierżawcą przejść była firma Terbog należąca do Józefa Bogdana Chorążyczewskiego. Kiedy na początku lat 90. podziemia były kompletnie zaniedbane, wystąpił on do władz miasta z ofertą wyremontowania ich i utworzenia galerii handlowej. Dzięki temu przez wiele lat podziemia stały się tętniącymi życiem arteriami komunikacyjnymi. Rada miasta dwukrotnie wyrażała zgodę na przedłużenie mu umowy. Teraz na tak przychylne traktowanie Terbog już liczyć nie może. Władze miasta zapowiedziały bowiem rozpisanie przetargu, który wyłonić ma administratora przejść.
– Na pewno przystąpię do przetargu. Nie porzucę przecież tego, czym zajmowałem się dobrych kilka lat – zapowiada Chorążyczewski.
Tymczasem handlowcy woleliby, by nie oddawać podziemia w prywatne ręce, ale by przekazać je w administrowanie Jastrzębskiemu Zakładowi Komunalnemu. – Po co szukać pośrednika? Przecież my chcemy płacić za dzierżawę powierzchni. JZK zajmuje się prowadzeniem targowisk miejskich. A to taka sama działalność – dowodzi Andrzej Krauz, właściciel firmy Andrzej.
Wiceprezydent Krzysztof Baradziej uspokaja, że handlowcy nie mają się czego obawiać: – Rozumiem, że źródło utrzymania i pewność bytu jest dla nich najistotniejsza. Przecież to nie jest tak, że prezydent chce handlowców wyrzucić na bruk.
Nie wyobraża sobie sytuacji, żeby nowy dzierżawca pozbywał się dotychczasowych poddzierżawców, skoro płacą oni 70 zł za metr kwadratowy. Zapewnia, że bezpieczeństwo handlowców w tej procedurze będzie zachowane. – Mogę się zgodzić z zarzutem czy też uwagą, że te procedury mogły być przeprowadzone nieco wcześniej. Natomiast nawet gdyby tak się stało, że przetarg nie zostanie rozstrzygnięty w terminie czy wystąpią jakieś inne problemy, to przecież nie ma próżni. Nikt nie zamknie podziemi na pół roku – przekonuje wiceprezydent. Zapewnia, że kiedy skończy się umowa firmie Teborg, będą się oni rozliczać z miastem. Najprawdopodobniej za pośrednictwem Jastrzębskiego Zakładu Komunalnego. – Nie sądzę, żeby dzierżawca, który też jakieś określone zyski z tego tytułu czerpie, chciał się pozbywać tych, którzy na niego pracują. Niczego nie przesądzam i nie deklaruję, bo te procedury będą trwały, natomiast chciałbym uspokoić, bo zauważyłem dość dramatyczny ton, że ktoś za miesiąc wyrzuci handlowców z podziemi – mówi Krzysztof Baradziej.

Komentarze

Dodaj komentarz