Problem dotyczy zwłaszcza tych rowerzystów, którzy łączą nieodpowiedzialność z brawurą. Szara, jednolita kurtka, ciemne spodnie i czarna czapka, do tego rower bez żadnych świateł – oto najlepszy kamuflaż drogowy. Niestety zdarza się nagminnie. Teraz, zimą, można odnieść wrażenie, że tacy widmowi cykliści pojawiają się dosłownie znikąd. Niekiedy niemal tuż przed nosem przechodniów albo maską samochodu. W takiej sytuacji zwykle niestety nie ma czasu na właściwą reakcję i uniknięcie wypadku.
Trudne rozwiązanie
Najlepsze, jednak najtrudniejsze do zrealizowania, byłoby oddzielenie ruchu rowerowego i samochodowego. Rybnik, w granicach którego jest ponad sto kilometrów ścieżek rowerowych, częściowo spełnia te warunki. Mimo to ścieżki nie mogą funkcjonować wszędzie. Często, aby do nich dojechać, trzeba długo pedałować po zatłoczonych drogach przelotowych. Tak jest np. w przypadku ul. Rudzkiej wiodącej do Gliwic, która w Orzepowicach łączy się ze szczególnie popularną ścieżką wokół Zalewu Rybnickiego. Ostatnio pojawił się pomysł wyposażenia cyklistów w kamizelki odblaskowe. Jego autorzy argumentują, że skoro w niektórych krajach unii musi je posiadać każdy kierujący samochodem, to tym bardziej powinny znaleźć się na wyposażeniu użytkowników jednośladów.
Żeby jednak kamizelka spełniła swoje zadanie, rowerzysta musi ją mieć na sobie. Należy być pewnym, że nie wszystkim się to spodoba. Pan Władysław, 64-letni mieszkaniec Orzepowic, codziennie dla zdrowia jeździ na rowerze. Wkładania odblasków nie uważa za konieczne. – Do ścieżki mam tylko kawałek, pokonuję go szybko, zresztą mój rower ma światła – mówi. Z kolei inny rowerzysta Łukasz Pachacz ze Zwonowic stawia szereg wymagań: kamizelka musiałaby przylegać do ciała, żeby nie stawiała oporu podczas jazdy i nie krępowała ruchów. – Poza tym trzeba by sprawdzić, czy taki pomysł zda egzamin – mówi rowerzysta. Przyznaje jednak, że problem niewidocznych rowerzystów nie jest mu obcy, bo sam jeździ samochodem.
Odblaskowy strój
– Na rower najlepiej zakładać strój z elementami odblaskowymi, a podczas jazdy włączać lampki, koniecznie dobrej jakości – radzi młody cyklista. Czy zatem należy nałożyć na rowerzystów obowiązek ubierania kamizelek? Dylemat przypomina znane nam wszystkim przepychanki z wprowadzaniem jednolitych strojów w szkołach. Policja przypomina, że rower, jako pojazd dopuszczony do ruchu, bezwzględnie musi być wyposażony w światła z przodu i z tyłu oraz w odpowiednie odblaski. Co do ubrań samych cyklistów nie ma żadnych wytycznych. Nadkomisarz Aleksandra Nowara, rzeczniczka komendy w Rybniku, wyjaśnia, że mundurowi mogą jedynie zalecać rowerzystom odpowiednie dobranie odzieży.
– Dobrze jest, gdy rowerzysta po zmroku korzysta z odzieży wyposażonej w elementy widoczne z daleka. Pomysł z kamizelkami jest na pewno cenny, jak wszystkie, które mogą podnieść poziom bezpieczeństwa na drogach naszego regionu. Widoczność jest ważna szczególnie w czasie szarych zimowych dni, podczas mgły. Przy takiej pogodzie, także w dzień, zalecamy rowerzystom używanie oświetlenia. Na pewno będą widoczni z większego dystansu, co jest ważne przy wydłużonej zimą drodze hamowania – mówi pani rzecznik. Warto zaznaczyć, że policja może wlepiać całkiem pokaźne mandaty za poruszanie się rowerem nieprzygotowanym do ruchu. Kwoty zależą od różnych czynników, a wahają się od 20 do nawet 500 zł.
Jak informuje Paweł Moskwa z sekcji ruchu drogowego rybnickiej policji, w minionym roku rowerzyści uczestniczyli w ośmiu wypadkach na terenie miasta i powiatu. W 2006 roku takich zdarzeń było 11. W przeciągu tego okresu spadła także liczba kolizji: z 22 w 2006 do 15 w roku ubiegłym. Mimo względnie optymistycznej statystyki problem cały czas istnieje. Dowodem ciągle podnoszony temat z cyklistami w roli głównej. (TZ)
Komentarze