Wkrótce urząd miasta upomni się o należności za tę dziką przydrożną reklamę
Wkrótce urząd miasta upomni się o należności za tę dziką przydrożną reklamę

Reklama stojąca w pasie drogowym drogi krajowej czy wojewódzkiej sporo kosztuje. Dzienną stawkę opłaty wylicza się w zależności od powierzchni. Są jednak tacy, którzy próbują reklamować się przy drogach za darmo. Na taki pomysł wpadli właściciele pewnej agencji towarzyskiej, którzy ustawili na parkingu przy rybnickim kąpielisku Ruda niewielką przyczepę z dużym banerem reklamowym.
Przyczepę ustawiono w sąsiedztwie ul. Gliwickiej, tak blisko jezdni, jak się tylko dało. Chodzi oczywiście o to, by reklamę, niewymagającą dłuższej lektury, dobrze widzieli kierowcy jadący Gliwicką w obie strony. By przyczepką nie zainteresowali się złomiarze (wtedy z pewnością zniknęłaby bez wieści), na koła założono blokady, jakich zwykle używa straż miejska. Po widniejących na nich naklejkach można jednak sądzić, że urządzenia też należą do właściciela tego obwieszczenia. Jak dowiedzieliśmy się w magistracie, urzędnicy nie zamierzają przymykać oczu na takie pirackie praktyki. Przygotowali już pismo, w którym informują właściciela reklamy, że stoi ona nielegalnie w pasie drogowym, bez żadnych uzgodnień z administratorem szosy, co jest niedopuszczalne. Tu pojawia się jednak problem precyzyjnej definicji pasa drogowego.
Miejski parking do pasa drogowego zdecydowanie nie należy. Można jednak przyjąć, że znajduje się w nim reklama, która po pierwsze została ustawiona w bezpośrednim otoczeniu drogi, a po drugie jest adresowana do jej użytkowników. Jasne jest przecież, że gdyby drogi tam nie było, to nikt nie zaparkowałby tam billboardu na kółkach. Urzędnicy przywołują tu orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie reklamy umieszczonej nad drogą, na zakładowym właściwie wiadukcie. Sąd uznał, że administrator szosy ma prawo upomnieć się o zapłatę. Tak też właśnie w przyszłości zamierzają postąpić magistraccy urzędnicy. Opłata nie będzie mała, bo w przypadku drogi krajowej, a taką jest ul. Gliwicka, stawka dzienna wynosi 3 zł za metr kw. Wypada tu dodać, że oficjalna notatka straży miejskiej stwierdzająca ustawienie dzikiej reklamy pochodzi z 18 stycznia, zaś powierzchnia billboardu według naszych wyliczeń (na pewno oczywiście nie do końca precyzyjnych) to ok. 10 m kw.



Niewykluczone, że właściciel reklamy na kółkach zostanie wezwany nie tylko do uiszczenia należności, ale także usunięcia przyczepy, która w świetle przepisów od dłuższego czasu nie jest użytkowana. Jeśli monit nie poskutkuje, Rybnickie Służby Komunalne będą mogły odholować przyczepkę na swój strzeżony parking i obciążyć właściciela kosztami. (WaT)

1

Komentarze

  • Hubert Marta 09 kwietnia 2008 20:27Marta kocham ją.

Dodaj komentarz