Jan Delong, Tadeusz Śpiewok i Edward Szweda to ojcowie szkoły rzemieślniczej
Jan Delong, Tadeusz Śpiewok i Edward Szweda to ojcowie szkoły rzemieślniczej

Już pierwszego września otworzy swe podwoje Zasadnicza Szkole Zawodowej Izby Rzemieślniczej w Rybniku. Będzie to pierwsza taka placówka na Śląsku. – Będzie to szkoła niepubliczna, ale z wszelkimi uprawnieniami placówki publicznej. Nauka będzie nieodpłatna, więc pieniądze nie będą barierą dla przyszłych uczniów – zapewnia dyrektor izby Edward Szweda.
Nowa szkoła mieściła się będzie w budynku przy ulicy 3 Maja 20, naprzeciw rybnickiego PKS-u. Jak zaznacza Jan Delong, przyszły dyrektor, celem jest wykształcenie rzemieślników z prawdziwego zdarzenia. – Chcemy uczyć fachowców, którzy poradzą sobie na dzisiejszym konkurencyjnym rynku usług. Nauczycielami przedmiotów zawodowych będą rzemieślnicy, którzy posiadają uprawnienia pedagogiczne – wyjaśnia. Edward Szweda dodaje, że dziś młodzież musi uczyć się nowych technologii, żeby móc używać nowoczesnego sprzętu i nowoczesnych materiałów. – Będziemy chcieli pokazywać to, co dziś stosuje się w rzemiośle. Stąd pomysł na współpracę z producentami, którzy będą demonstrowali naszym uczniom najnowsze materiały – tłumaczy.

Rola praktyki
Praktyki to integralna część szkolnictwa zawodowego. Te w szkole Izby Rzemieślniczej mają odbywać się w dobrze wyposażonych i nowoczesnych zakładach. Jak podkreślają pomysłodawcy, zaletą będzie fakt, że nauka teoretyczna będzie trwała tylko dwa lub trzy dni w tygodniu. Reszta to będzie nauka praktycznego zawodu, pod okiem majstrów, którzy postarają się wyszkolić samodzielnych czeladników. Organizatorzy postawią na stały kontakt na linii szkoła – zakłady rzemieślnicze. – Niedopuszczalne jest, żeby rzemieślnik prowadzący praktyki dowiadywał się, że jego podopieczny od dwóch tygodni nie pojawia się na lekcjach – mówi Tadeusz Śpiewok, wiceprezes zarządu izby.
– Niezwykle ważne jest, żeby teoria była dopasowana do szkolenia praktycznego. Oprócz tego w planach mamy rozwijanie wszechstronności kandydatów na rzemieślników. Dziś coraz częściej stawia się na kompleksowość wykonawców, i to zarówno w kraju, jak i za granicą. Dlatego zaproponujemy naukę angielskiego i niemieckiego ze słownictwem technicznym – wylicza Edward Szweda. Wszystko jest już zapięte na ostatni guzik. Na chętnych czekają klasy dla fryzjerów, mechaników, malarzy, elektryków, budowlańców i innych specjalności.

Nabór już rusza
– Adeptów tych zawodów będziemy szukali już od kwietnia w gimnazjach, gdzie przedstawimy ofertę i cele nowej szkoły. Nabór będzie prowadzony elektronicznie. Nie kryję, że liczymy na utworzenie co najmniej czterech klas pierwszych – deklaruje Jan Delong. Niepubliczna zawodówka z pewnością może wypełnić lukę w szkoleniu młodzieży. Po tym, jak nie sprawdziły się licea profilowane, obserwowany jest nawrót do ZSZ-ów.



Rybnicki urząd pracy potwierdza, że na rynku brakuje dobrze wykwalifikowanych fachowców. Bez wątpienia w mieście przyda się tego typu szkoła. Jej powodzenie zależy w dużej części od determinacji organizatorów. Tej im nie brakuje. – Już od dwóch lat walczymy o powstanie tej szkoły. Dziękujemy zarówno władzom Rybnika za przychylność, jak i rzemieślnikom, którzy szczerze nam kibicują – kończy Edward Szweda. (TZ)

Komentarze

Dodaj komentarz