Czy mieszkańcom spodoba się pomysł przemianowania ul. Augustyna Biskupa? Zdjęcie: Ireneusz Stajer
Czy mieszkańcom spodoba się pomysł przemianowania ul. Augustyna Biskupa? Zdjęcie: Ireneusz Stajer


Sprawa zaczęła się w grudniu zeszłego roku, kiedy to autonomiści wystąpili do szefa samorządu z prośbą o przemianowanie alei Armii Ludowej, której nazwa ostała się mimo gruntownych, wydawałoby się, porządków, jakie przeprowadzono w latach 90. Działacze napisali, że nazwę należy zastąpić taką, która lepiej będzie kojarzyła się w mieście, kompletnie zniszczonym u schyłku drugiej wojny światowej. Wybór, jak wspomnaliśmy, padł na księdza doktora Augustyna Weltzla, wybitnego XIX-wiecznego kronikarza, już za życia nazywanego śląskim Tacytem. To on napisał pierwszą książkę o dziejach Żor, która do dziś jest podstawą opracowań na temat ich przeszłości.

Za i przeciw
Inicjatorzy pomysłu zaznaczyli, że jest doskonały moment na dokonanie operacji, bo 1 lipca minie 120 lat od wydania monografii. Podkreślili ponadto, że sprawa nie byłaby ani kłopotliwa, ani kosztowna, gdyż przy alei stoi bardzo mało domów. Powołali się też na apel prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, który wystąpił do wielu samorządów o zmianę nazw, nawiązujących do czasów PRL-u i w mniejszym lub większym stopniu gloryfikujących komunistyczny reżim. Problemem zajął się działający przy prezydencie zespół ds. nazewnictwa, który rozpatrzył pismo pozytywnie, co nie znaczy, że po myśli autorów.
Uznał bowiem, że arterię należy przemianować, ale nie na ks. Weltzla, tylko na aleję Zjednoczonej Europy. – Szosa jest bowiem jej przedłużeniem, poza tym w przypadku głównych traktów komunikacyjnych chcemy trzymać się nazw uniwersalnych. Mamy więc aleję Jana Pawła II, Zwycięstwa, Niepodległości czy Armii Krajowej. Ksiądz Weltzel wcale by tu nie pasował. Nie znaczy to, że nie mamy zamiaru go uhonorować. Zdecydowaliśmy, że jego imię powinna nosić ulica w centrum, której patronuje Augustyn Biskup, członek PPR, który też o dziwo jakoś się ostał – wyjaśnia Tomasz Górecki, magistracki rzecznik, zasiadający również w zespole.

Jaki wymiar
Jak dodaje, gremium uznało, że przy okazji warto by nadać zaułkowi w ulicy Biskupa imię profesora Zygmunta Laskowskiego, założyciela Towarzystwa Miłośników Żor i jego pierwszego prezesa, który dobrze zapisał się w pamięci tak uczniów liceum, gdzie był nauczycielem, jak i starszych mieszkańców. Jak tłumaczy rzecznik, to dobre rozwiązanie, bo nazwy ulic w centrum mają charakter lokalny. Niedawno np. nową uliczkę, która połączyła Stodolną z Ogrodową, nazwano Za Fosą (niegdyś w pobliżu były mury obronne otoczone fosą), co spotkało się z ogólnym zadowoleniem. Autonomiści wcale jednak się nie cieszą.
Jak napisali do nas, koronnymi argumentami za nadaniem alei nowego patrona były mała liczba domów i kluczowa lokalizacja szosy, więc kronikarz byłby uhonorowany bez kłopotów i wydatków. Przypomnieli też, że z początku włodarze twierdzili, że nie należy pozbawiać splendoru żołnierzy Armii Ludowej przez usuwanie nazwy formacji z żorskiego krajobrazu, ale teraz zmieniły front. Tomasz Górecki przyznaje, że mówił o tym, iż nie widzi powodu fałszowania historii w drugą stronę, zwłaszcza że nie słyszał o tym, żeby ktoś uznał całą Armię Ludową za organizację przestępczą, ale występował w swoim własnym imieniu.

Kto się wstrzymał
– I obstaję przy tym stanowisku, choć podczas posiedzenia zespołu wstrzymałem się od głosu, i to nie ja jeden. Zrobiłem tak nie tyle z powodu apelu prezesa IPN-u, który dotyczył też Armii Ludowej, ile przez to, że u nas ta organizacja nie działała, więc nie było czego bronić – tłumaczy rzecznik. Tymczasem autonomiści podnoszą, że na ulicy Biskupa stoi dom koło domu, więc adres musi zmienić wielu ludzi. Może to doprowadzić do awantury, choć zespół powstał po to, żeby nie było kłótni. Na razie opinie w sprawie propozycji zespołu mają w sumie wyrazić trzy rady dzielnic: Śródmieście, Powstańców Śląskich, Pawlikowskiego i Księcia Władysława.



Gdyby nie autonomiści, Armia Ludowa pewnie zostałaby na alei, bo można by dyskutować, czy rzeczywiście budzi aż takie kontrowersje. Sprawa ulicy Augustyna Biskupa jest już jednak zadziwiająca, bo nazwa przetrwała dzięki temu, że do niedawna prawie wszyscy sądzili, że jej patron był biskupem lub świętym. Ci, co znali prawdę, siedzieli cicho, mając świadomość, że starsi ludzie zapamiętali go jako porządnego człowieka, nie aktywistę. Opinie rad dzielnic nie są wiążące. Jeśli będą rozbieżne z wnioskiem zespołu, decyzję w sprawie nazwy podejmie prezydent. (eg-p)

4

Komentarze

  • kamil k Popieram w 100% RAS 19 kwietnia 2008 09:37Urzednicy miejscy znowu sie popisali... znowu robią problemy, zamiast je rozwiazywac. szkoda slow. Aleja zjednoczonej Europy? Bzdura totalna - mieszkamy na Slasku i powinnismy honorowac lokalnych dzialaczy a nie Europederastów z Brukseli!
  • mieszko ulice 18 kwietnia 2008 14:49Pomijając zmianę nazwy ulicy to właściwie nikt nie wie co czy tez kto to był ten Biskup.A ja wam powiem.Tą nazwę wymyślił na poczekaniu jeden do dziś działających śródmiejskich samorzadowców może na cześc własnego nazwiska ,ale to do sprawdzenia.Ta nazwa nie ma żadnego historycznego oparcia .Może wypowiedzą się historycy miejscy kto to jest ten Biskup.
  • hanys Biskupa 17 kwietnia 2008 11:33od zmiany nazwu ulicy Biskupa niech decydują autentyczni ślązacy nie będą nami żądzić gorole
  • Moment biskupa 17 kwietnia 2008 09:30Co to wogóle za organizacja ruch autonomii ślaska ,czy to jakieś podziemie , czy samozwańcze kółko wzajemnej adoracji ?Czy ci ludzie nie mają innych problemów jak zmieniać nazwy ?

Dodaj komentarz