20022904
20022904


– W ostatnim czasie nasiliła się plaga kradzieży kratek ściekowych i pokryw wylotów kanalizacji – mówi burmistrz miasta Alfred Sikora. – Nie chodzi tylko o zwykłe szkodnictwo, ale o niebagatelne zagrożenie dla ruchu drogowego. Odkryty właz kanalizacyjny może być przyczyną groźnego wypadku. Uchwała rady na pewno nie rozwiąże definitywnie problemu, ale w znacznym stopniu ograniczy liczbę tych kradzieży.Dla złodziei złomu nie ma żadnej świętości. Kradną kable energetyczne, przewody telefoniczne, elementy wyposażenia stacji transformatorowych, szyny z torowisk kolejowych. Są prawdziwą plagą dużych zakładów pracy, z których wynoszą wszystko, co da się sprzedać w punktach skupu złomu. Dotąd mieli, i nadal w dużym stopniu mają, sojusznika w braku uregulowań prawnych w zakresie ewidencjonowania zbytu trefnego złomu. Tylko wprowadzenie odpowiednich przepisów, obejmujących cały kraj może ukrócić ten proceder. Na razie niektóre gminy próbują walczyć z tym szkodnictwem, posługując się tzw. prawem lokalnym. Jest to półśrodek. Zarówno pojedynczy zbieracze miedzi i aluminium, jak i działające w tej branży gangi pójdą z podejrzanym złomem tam, gdzie na razie nikt nie pyta o dowód osobisty czy źródło pochodzenia złomu.– Ta uchwała uderzy przede wszystkim w takich jak ja, ale niczego nie rozwiąże – mówi jeden z rydułtowskich właścicieli punktów skupu metali kolorowych. – Moi klienci pójdą teraz do sąsiedniej miejscowości, gdzie na razie nie wprowadzono przepisów restrykcyjnych dla zbieraczy złomu. W skali globalnej problem pozostanie więc nietknięty. Półśrodki to zdaje się polska specjalność.

Komentarze

Dodaj komentarz