W czasie wakacji w wielu domach kultury odbywać się będą rozmaite zajęcia. Zdjęcie: MDK
W czasie wakacji w wielu domach kultury odbywać się będą rozmaite zajęcia. Zdjęcie: MDK


To wcale nieodosobniony przypadek. Bo w takiej sytuacji jest wielu mieszkańców naszego regionu. Od kilku dobrych lat domy kultury oraz ośrodki sportu i rekreacji organizują rozmaite zajęcia dla dzieci pozostających przez wakacje w domu. – Nasze jednostki zawsze oferują dzieciom i młodzieży bogaty program wakacji w mieście – stwierdza Krzysztof Jaroch, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Rybniku. I jak się okazuje, każdego roku akcje cieszą się sporym zainteresowaniem.
– To nie tylko zajęcia plastyczne, muzyczne, teatralne czy sportowe, ale również wyjazdy na otwarte kąpieliska w regionie. Szczególnie bogatą i atrakcyjną ofertę mają kluby osiedlowe, bo znają lokalne środowisko. Wiedzą, co interesuje mieszkające tam dzieci i na jakie wyjazdy stać ich rodziców – mówi Anita Tyszkiewicz-Zimałka, rzecznika raciborskiego magistratu. I tak na przykład za 10 zł najmłodsi mogą wyjechać na jednodniową wycieczkę do Wisły. Nieco droższe są wyjazdy do Krakowa czy Oświęcimia.
Ale dla Nowaków to i tak spory wydatek. – Bo wiadomo, że jak dziecko gdzieś jedzie, to trzeba mu dać kieszonkowe, przygotować prowiant na drogę. Więc taki wyjazd w sumie kosztuje gdzieś 50 zł – wyjaśnia pani Alicja. – Staramy się jednak wysłać nasze dzieci przynajmniej na jedną taką wycieczkę – dodaje pan Krzysztof. 11-letnia Basia, dziewięcioletnia Ola i ośmioletni Damian nie mają jednak żalu do swoich rodziców. Bo doskonale wiedzą, że wakacje w osiedlowym klubie też mogą być fajne. – Mamy na osiedlu swoje koleżanki i kolegów. To z nimi chodzimy na różne zajęcia. Zawsze jest fajna zabawa, bo panie zawsze coś ciekawego wymyślą – mówi Ola. – Chciałabym pojechać gdzieś na kolonie. Ale chciałabym sama na nie zapracować – marzy z kolei Basia. – Basia dorabia sobie, wyprowadzając psa sąsiadki na spacery – śmieje się tata.
Ale wakacje w mieście spędzają nie tylko rodziny z trudem wiążące koniec z końcem. – Obydwoje z mężem pracujemy. O urlopie w lipcu lub sierpniu możemy zapomnieć, bo to najlepszy czas dla naszych firm. Zwykle mamy urlop w marcu lub w październiku. A ponieważ nasz syn chodzi do szkoły, to mimo że stać nas na jakiś wyjazd, nie możemy sobie nań pozwolić w czasie roku szkolnego – stwierdza pani Małgosia z Rybnika. 10-letni Kuba spędza więc wakacje w domu, wyjeżdżając jedynie na kilka dni do babci na wieś. – Na kolonie czy obozy nie jeździ, bo po prostu nie chce – mówi rybniczanka.
Podobnie jak w minionych latach, tak i w tym roku dzieci nie powinny nudzić się podczas wakacji. Jak sprawdziliśmy, urzędy miast i gmin dopinają właśnie na ostatni guzik letnie akcje. Szczegółowe programy dostępne będą na plakatach i na internetowych stronach poszczególnych miejscowości. Ciekawe imprezy będziemy też na pewno polecać na łamach „Nowin”, w dodatku „Co, gdzie, kiedy”.
 
Dane naszych rozmówców zmieniliśmy na ich wyraźną prośbę

Komentarze

Dodaj komentarz