Stacja w centrum Czerwionki definitywnie zakończyła żywot
Stacja w centrum Czerwionki definitywnie zakończyła żywot

– Dobrze, że się wynieśli. Przecież stacja benzynowa w samym środku miasta to niezbyt bezpieczne. Tu stoi budynek przy budynku, dużo ludzi też tędy przechodzi. A poza tym nie będzie śmierdzieć benzyną – stwierdzają starsi mężczyźni stojący i dyskutujący przed pawilonem spożywczym.
Ostatnie ekipy na terenie stacji pojawiły się 9 lipca. Robotnicy wykopali z ziemi zbiorniki paliwowe, opróżnili pomieszczenie stacji. Pozdejmowali tablice informacyjne i cenowe, z budynku wymontowali okna, a całość zamurowali. W ten sposób stacja zakończyła swój żywot. Dziewięć lat trwała batalia władz gminy, żeby wymóc na dyrekcji Orlenu przeniesienie stacji poza centrum dzielnicy. Ten sam cel przyświecał Komitetowi na rzecz Rozbudowy Rynku w Czerwionce, który zawiązał się w 1999 roku. –Najważniejszy plac powinien być gustownie urządzony. Nie musi to być zaraz rynek taki jak w Krakowie. Wystarczy mniejszy. Zawiązaliśmy komitet, bo uważaliśmy, że ten plac powinien stać się terenem spacerów i wypoczynku, a nie miejscem do tankowania – mówi Franciszek Barakomski, prezes komitetu. Dzisiaj więc, kiedy stacja zniknęła z centrum, nie kryje zadowolenia: – Oczywiście, że mam satysfakcję. Przez lata walczyliśmy o to wspólnie z urzędem. Nawet starostę zaangażowaliśmy do rozmów z Orlenem. Pisaliśmy protesty, zbieraliśmy podpisy, nawet urządzaliśmy pikiety. Orlen jako partner do rozmów był bardzo trudny. Niejednokrotnie odnosiliśmy wrażenie, że rozmawiają z nami dla świętego spokoju, a w rzeczywistości ignorują nas i władze gminy.
Co zatem spowodowało, że Orlen wyprowadził stację z centrum? – Zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, gdzie znajduje się zapis, który nie pozwala dalej eksploatować tego terenu przez stację paliw. Poza tym zmieniły się przepisy odnośnie ochrony środowiska. Bardzo rygorystyczne dla takich obiektów – odpowiada Grzegorz Wolnik, wiceburmistrz Czerwionki-Leszczyn. Nowe przepisy ochrony środowiska nakładają na stacje paliw wykonanie dodatkowych zabezpieczeń. Przede wszystkim odnośnie zbiorników, które muszą mieć podwójne płaszcze ochronne. Zbiorniki w Czerwionce takich zabezpieczeń nie miały, nadto nie miały ważnych atestów. Chcąc je otrzymać, Orlen musiałby stację zmodernizować lub rozbudować. Koszt takiej modernizacji to kilkadziesiąt milionów złotych. Jednak takie inwestycje wykluczał plan zagospodarowania przestrzennego. W tej sytuacji Orlen dostał ultimatum, że do końca roku musi stację zlikwidować. – Gdyby nie dotrzymali terminu, wtedy wkroczyłby Powiatowy Urząd Nadzoru Budowlanego. Jednak broniąc się przed wyprowadzką, starali się jeszcze wywierać na gminę naciski. Straszyli nas, że wyprowadzą się dopiero, jak dostaną inne miejsce – stwierdza wiceburmistrz. Przypomina, że urząd kilkakrotnie wskazywał Orlenowi zamienne miejsce. M.in. działkę o pow. 6880 m kw., położoną przy ul. 3 Maja na trasie Knurów – Żory. Koncern jednak do żadnej z propozycji się nie ustosunkował. Żeby być w porządku, gmina teraz też wskazała teren pod stację. – Chodzi o działkę w sąsiedztwie ronda w Stanowicach. To genialna lokalizacja dla stacji, gdyż kawałek dalej powstaje autostrada – informuje.

Komentarze

Dodaj komentarz