Rafał Kawalerowicz (z prawej) i Tomasz Cieślik chwalą sobie patrole na rowerach
Rafał Kawalerowicz (z prawej) i Tomasz Cieślik chwalą sobie patrole na rowerach

Bicykle w komendzie pojawiły się już w zeszłym roku. Stały jednak w garażu, bo nie było pieniędzy na odpowiednie umundurowanie dla strażników. – Dla czterech kupiliśmy koszulki polo, krótkie spodenki i obuwie sportowe. Wszystko kosztowało nieco ponad 600 zł – mówi komendant Janusz Lipiński. Na pierwszej i drugiej zmianie na rowerowe patrole wyrusza w teren dwóch funkcjonariuszy. Patrolują głównie centrum miasta, gdzie jazda samochodem jest trudna ze względu na duży ruch. Ale odwiedzają też dzielnice, gdzie ujawniają np. nielegalne wycieki ścieków do przydrożnych rowów. – Jazda samochodem wąskimi drogami czy leśnymi lub polnymi dróżkami jest kłopotliwa. A tak możemy szybciej dotrzeć na miejsce – zachwala Rafał Kawalerowicz, jeden z mundurowych.
– Z perspektywy dwóch kółek widzimy też więcej – dodaje jego kolega Tomasz Cieślik. Jak podkreśla komendant Lipiński, rowery stanowią jedynie ułatwienie w pracy strażników w okresie wiosenno-letnim. – Na pewno nie przesiądziemy się na rowery na stałe. Bo patrole samochodowe i piesze też są potrzebne. Na przykład trudno na rowerze odtransportować osobę nietrzeźwą czy bezpańskiego psa – wyjaśnia Janusz Lipiński.

Komentarze

Dodaj komentarz