Stołówka czy książki?

– To niekorzystna sytuacja, przede wszystkim dla uczniów. Najlepiej byłoby rozdzielić te pomieszczenia. Obecnie w tym samym czasie prowadzi się tam zajęcia opiekuńcze i wydaje obiady. Poza tym jest za mało miejsca. Dziennie wydajemy od 80 do 100 obiadów. Uczniowie jedzą na dwóch długich przerwach, ale mimo to panuje ciasnota – wyjaśnia dyrektor Ilona Czaja-Holona. Jednym z pomysłów na rozwiązanie lokalowych kłopotów jest przeniesienie filii biblioteki publicznej, która mieści się w budynku obok świetlicy. – Wszyscy zgadzamy się, że biblioteka jest potrzebna. Nikt nie chce jej likwidować. Może jednak warto byłoby przenieść ją w inne, bardziej dogodne miejsce? Mógłby to być np. dom kultury – mówi dyrektor szkoły.

Kto jest za
Podobne zdanie zdają się mieć mieszkańcy Niedobczyc. Wskazują na to wyniki ankiet, które zostały rozdane na jednym z dzielnicowych spotkań. Większość ludzi opowiedziała się za wyprowadzeniem filii biblioteki. Halina Opoka, dyrektor Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rybniku, chciałaby, aby dyskusja na temat przeniesienia filii nr 10 rozpoczęła się od badań i prognoz, ile dzieci faktycznie będzie chodziło do szkoły w przyszłości. Poza tym trzeba wskazać alternatywny budynek. Doskonale rozumie, że w szkole jest ciasno, nasza filia też nie działa w komfortowych warunkach. Nie ma np. miejsca na stanowisko internetowe. Jej też marzy się duża, dzielnicowa biblioteka, w której mogłoby powstać coś na kształt ośrodka kulturalnego.
– Jednak warunkiem jest zachowanie podobnej lokalizacji, w centrum tzw. Starych Niedobczyc – tłumaczy Halina Opoka. Jak dodaje, chodzi o zapewnienie mieszkańcom okolicy dostępu do książnicy. Warto tu dodać, że w Niedobczycach są trzy filie. Najwięcej czytelników ma ta mieszcząca się w szkole, a jest to bardzo poważny argument. Z zestawień wynika, że w ubiegłym roku odwiedziło ją 7840 osób, które wypożyczyły ok. 31 tys. książek. Do lipca tego roku czytelników było już 4622. Jak przekonuje dyrektor Halina Opoka, za pozostawieniem biblioteki w szkole przemawiają tradycje i zapotrzebowanie czytelników.

Tradycje i potrzeby
– W obecnym miejscu filia mieści się od 1999 roku. Wtedy właśnie wyprowadzono ją z walącego się budynku byłego urzędu gminy na ul. Zagłoby. Ogólnie to jedna z najstarszych siedzib bibliotek w okolicy. Jej początki sięgają już wczesnych lat powojennych – mówi pani dyrektor. Okazuje się, że trudno pogodzić racje stron bez sporych inwestycji, na które na razie się nie zanosi. Aby poznać zdanie mieszkańców, administrator internetowej strony dzielnicy, Mariusz Węglorz, zamieścił tam stosowne ogłoszenie. – Na razie nie otrzymałem odpowiedzi. Jednak z ankiet wynika, że pomysł przeniesienia wypożyczalni znalazł aprobatę wśród mieszkańców, rodziców uczniów. Ja także przychylam się do zdania pani dyrektor szkoły. Uważam, że potrzeby uczniów są w tym przypadku najważniejsze – mówi Mariusz Węglorz.