Dziś nie ma już po nich śladu, a ostatnio ławki upatrzyli sobie wandale. Wyrywają z nich deski. Problem zgłosił nam jeden z Czytelników, który w niedzielne popołudnie wybrał się z rodziną do Rud na spacer.
– Miłe oku są zmiany, jakie dokonują się w zespole poklasztornym, ale park popada w ruinę, bo ludzie, dla których najwidoczniej historia i piękno to obce słowa, zaczynają go rozkradać. To pewnie złomiarze, którzy czują się bezkarni – przypuszcza nasz Czytelnik. Ks. Jan Rosiek, dyrektor Ośrodka Formacyjno-Edukacyjnego Diecezji Gliwickiej, do której należy park wraz z całym kompleksem, rozkłada ręce. – Złomiarze i wandale to dziś problem powszechny. Kiedy dali o sobie znać, interweniowaliśmy na policji, ale nikogo nie złapaliśmy za rękę – mówi ks. Rosiek. Paweł Kanclerz, dyrektor rudzkiego oddziału Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego, stwierdza, że wandale obecni są na terenie całego pocysterskiego dziedzictwa, a nie tylko w okolicach klasztoru.
– Połamane elementy drewniane, poniszczone kosze na śmieci, a nawet spustoszenie w roślinności to codzienność. Ale cóż można na to poradzić. Cały zespół parkowy musiałby być monitorowany przez okrągłą dobę – uważa dyrektor. Jak informuje asp. szt. Mirosław Wolszczak, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu, funkcjonariusze nie prowadzili ani nie prowadzą żadnego postępowania w sprawie zniszczenia mienia w rudzkim parku. – Policjanci z miejscowego komisariatu są w stałym kontakcie z jego gospodarzem. Dotychczas nie mieliśmy jednak żadnego zgłoszenia o zniszczeniach lub kradzieżach. Gdybyśmy otrzymali jakikolwiek sygnał, to wszczęlibyśmy śledztwo – wyjaśnia asp. szt. Wolszczak i dodaje, że każdy może poinformować stróżów prawa o takim przestępstwie.
Ks. Jan Rosiek podkreśla, że teraz najważniejsza jest odbudowa dawnego opactwa. – Mamy też już plany rewitalizacji parku. Kiedy przystąpimy do ich realizacji, zastanowimy się, jak zabezpieczyć ławki, by przestały kusić wandali – zapewnia ks. Rosiek.
Komentarze