Kabaret Młodych Panów w skeczu o drogówce i komiwojażerze
Kabaret Młodych Panów w skeczu o drogówce i komiwojażerze

– Jesteśmy słodkie i puste. I stąd taka nazwa – oświadczyły publiczności aktorki duetu Magdalena Mleczek i Małgorzata Szapował. Program „75B”, który zaprezentowały, to okraszone absurdem obyczajowe historie. Salwy śmiechu towarzyszyły wywodom Pani Muszki, feministki i zatwardziałej antysemitki. – Mamy podobne poczucie humoru, bawią nas te same rzeczy, dlatego możemy tak dobrze współpracować. Nadajemy na tych samych falach, więc wystarczy jeden gest i rozumiemy się bez słów – powiedziały o sobie.
Efektownie rozpoczął swój występ Kabaret Młodych Panów. – Dogadujemy się czy dzwonimy po policję? – pytał pijany kierowca, który przed momentem uderzył w… radiowóz. Bohaterami kolejnych skeczów z tej samej branży byli doświadczony policjant i żółtodziób. W ich ręce wpada m.in. komiwojażer, który zamiast przyjąć mandat, wciska im parasole, długopisy, cukierki oraz smycze. Nie odpuszczają też księdzu, wlepiając mu mandat i punkty za przekroczenie szybkości, a ten nieproszony poświęca nowy radiowóz, odbierając „pokropne” w wysokości mandatu. Młodzi panowie zaangażowali również publiczność. Do odegrania była scena balkonowa z „Romea i Julii”. Najtrudniejszą rolę dostał młody człowiek, który zagrać musiał... balkon. Chłopak nie tylko musiał stać w trudnej pozycji, ale jeszcze od czasu do czasu wydawać „skrzypienia i pojękiwania” starego balkonu.
– Impreza była super. Szczęka mnie boli ze śmiechu, a parę razy to aż się popłakałem – mówi Artur z Leszczyn. Zdania wychodzących z MOK-u po ponaddwugodzinnej porcji śmiechoterapii były zgodne: – Oby fundowano nam takich programów jak najwięcej.

Komentarze

Dodaj komentarz