Władek i Czesław przypomnieli sobie, jak się ubiera choinkę
Władek i Czesław przypomnieli sobie, jak się ubiera choinkę

Niegdyś sypiali w rybnickiej noclegowni. W lecie ją zamknięto, więc przenieśli się do schroniska św. Brata Alberta w Przegędzy. Dziś pierwszy raz po latach tułania się i klepania biedy siądą do wigilijnej kolacji we własnym mieszkaniu. To czterech bezdomnych: Władek, Czesław, Bogdan i Darek, którzy uczestniczyli w programie ośrodka pomocy społecznej pt. „Skorzystaj z szansy”.
Projekt, którego realizację wsparła finansowo Unia Europejska, ma generalnie doprowadzić do usamodzielnienia się bezdomnych mężczyzn i uniezależnienia ich od ośrodka pomocy społecznej. Uczestnicy wzięli udział w szkoleniu, ucząc się fachu budowlańca, ale odbyli też nie lada praktykę, ponieważ uczestniczyli w gruntownym remoncie mieszkania, które przydzieliła im gmina. Teraz znaleźli w nim schronienie. To przestronny dwupokojowy lokal w komunalnym budynku przy ul. Długosza, stanowiący tzw. rotacyjne mieszkanie chronione. Mężczyźni mogą zajmować je za darmo do końca czerwca. Do tego czasu powinni znaleźć pracę i dach nad głową, który będą w stanie sobie opłacać.
Jeden pokój zajęli Władek i Czesław, którzy poznali się trzy lata temu w noclegowni. Władek pochodzi z Lubelszczyzny. Do Rybnika przyjechał za chlebem w 1980 roku. Pracował w branży budowlanej, ale firma upadła, a i on popadł w długi. 16 lat temu rozwiodła się z nim żona, cztery lata później eksmitowano go z mieszkania. Nieraz nocował na klatce schodowej. Wciąż pracuje dorywczo. W dni targowe np. pomaga kupcom z bazaru w rozładunku i załadunku towarów. W Rybniku mieszkają jego dwie zamężne już córki. Czesław urodził się w Jankowicach. Ponad 20 lat przepracował w kopalni Jankowice, ale stracił robotę z powodu alkoholu. Od czerwca 2005 roku jest z żoną w separacji. – Powiedziała mi, że mogę wrócić, jak będę miał normalne zajęcie – mówi.
W ramach prac społecznie użytecznych był już zatrudniony i w Rybnickich Służbach Komunalnych, i w Zieleni Miejskiej. Wierzy, że tak jemu, jak koledze uda się stanąć na nogi. Pytani o remont, Czesław i Władek najgorzej wspominają montaż podwieszanych sufitów, ale przyznają, że i powieszenie firanek sprawiło im sporo kłopotów. Z piątku na sobotę pierwszy raz spali u siebie. Wigilię spędzą razem, ale w czasie świąt obaj zamierzają odwiedzić swoich bliskich.



Władek i Czesław przyznają, że dotąd nigdy nie znali takich luksusów, jakie mają teraz. W przestronnej kuchni są elektryczna kuchenka i zgrabny, węglowy piec centralnego ogrzewania, jest też elegancka łazienka i dwa przestronne pokoje. Każdy z nich jest przeznaczony dla dwóch lokatorów i w każdym stoi nowy, spory telewizor. Ośrodek pomocy społecznej zadbał również o opał, więc w piwnicy mężczyźni jest tona węgla. (WaT)

1

Komentarze

  • Artur 28 grudnia 2008 21:41Życze wszystkiego najlepszego i powodzenia w dalszym zyciu...

Dodaj komentarz