W piątek ok. godz. 11.30 ciężarowy man uderzył w ogrodzenie posesji przy ulicy Rybnickiej, niszcząc trzy przęsła i betonową podmurówkę. Po drodze zmiótł znak drogowy i centralkę telefoniczną, obsługującą kilkaset abonentów.
– 25-letni kierowca z Jastrzębia Zdroju nie dostosował prędkości do trudnych warunków atmosferycznych. Na śliskiej drodze jechał zbyt szybko. Sprawcę ukaraliśmy 100-złotowym mandatem – mówi podkomisarz Grzegorz Kocjan z żorskiej policji.
Mieszkańcy okolicznych domów mają swoją teorię na temat kolizji, bo to nie było pierwsze zdarzenie w tym miejscu. Niedawno inny samochód staranował bramę tej samej posesji. Ludzie winią za to wszystko wysepkę na skrzyżowaniu ulic Rybnickiej, Tęczowej i Pałki, która utrudnia kierowcom jazdę. Ulica Rybnicka przybrała tu nieregularny przebieg. Kierowcy muszą więc bardzo uważać, by nie zahaczyć o brzeg wysepki.
Adriana Majdak, córka poszkodowanej właścicielki posesji, mówi, że jadący z Rybnika tir z ogromnym impetem uderzył w ogrodzenie. Na szczęście w pobliżu nie było ludzi. W przeciwnym razie na pewno byłyby ofiary śmiertelne. Ów zniszczony przez samochód znak drogowy nakazywał kierowcom objeżdżanie wysepki, na którą tak bardzo narzekają zmotoryzowani.
Żorscy policjanci niezmiennie twierdzą, że wysepka jest potrzebna. – Powstała po to, by kierowcy ściągali nogę z pedału gazu. Ma to wymóc na szoferach bezpieczniejszą jazdę – zaznacza podkomisarz Kocjan. Przyznaje jednak, że całe skrzyżowanie nie jest zbyt fortunne. Należałoby je wyprofilować. W najbliższych dwóch latach nastąpi przebudowa krzyżówki. Przedsięwzięcie będzie towarzyszyło budowie autostrady A1 oraz drogi Racibórz – Pszczyna, która przetnie ulicę Rybnicką.
Komentarze