Na razie nie mówmy o upadku zakładu – zastrzega dyrektor Mariusz Dudek
Na razie nie mówmy o upadku zakładu – zastrzega dyrektor Mariusz Dudek

Dziewięć osób, spośród 25 zatrudnionych w browarze Racibórz, z końcem roku otrzymało trzymiesięczne wypowiedzenia z pracy. Sytuacją tą zaniepokojony jest radny miejski Piotr Klima, który uważa, że to powolna śmierć tradycji piwowarskich Raciborza. Z kolei dyrekcja browaru uspokaja, że nie jest aż tak źle.
Jak wyjaśnia Mariusz Dudek, dyrektor raciborskiego browaru, zwolnienie wręczono pracownikom z najdłuższym stażem pracy. – Będą one wycofane, jeśli do końca stycznia uda nam się podpisać kontrakty pozwalające na zwiększenie sprzedaży piwa z naszego browaru – zapewnia Dudek, ale i nie ukrywa, że jeśli kontrahenci wycofają się ze współpracy, to browar zostanie zlikwidowany.
Według Piotra Klimy, sytuacja browaru to sygnał dla władz miasta, które powinny dołożyć wszelkich starań, by tradycje piwowarskie w Raciborzu nie umarły. – Nie promujemy naszego browaru. Podczas imprez 900-lecia miasta lało się piwo z innego browaru – zauważa radny, który proponuje, by raciborski browar zwolnić z podatku od nieruchomości lub przynajmniej udzielić ulgi.
– Od dawna firma ta zwalniana jest z podatku. W końcu odmówiłem, bo zwolnień i ulg udziela się firmom będącym przejściowo w trudnej sytuacji. W przypadku browaru istnieje natomiast groźba plajty – wyjaśnia Mirosław Lenk, prezydent Raciborza, który nie zgadza się również z zarzutem, jakoby miasto nie promowało browaru. – W związku z 900-leciem miasta kupiliśmy od browaru limitowaną serię piwa i kufli. Uzgodniliśmy, że podczas głównych obchodów w czerwcu browar będzie miał swoje stoisko na rynku. Ostatecznie nie skorzystano z tej propozycji, bo trzeba było zapłacić za wodę. Pewnych rzeczy miasto po prostu nie może robić za browar – stwierdza prezydent Lenk.
Dyrektor browaru przyznaje, że największą bolączką zakładu jest to, że jest niewielki, a piwo warzy się tu metodą klasyczną. – Konsumenci oczekują, że jak piwo produkowane jest w lokalnym browarze, to powinno być tańsze. A w rzeczywistości jest droższe. Sporo kosztuje bowiem bieżąca działalność zakładu, w tym podatek od nieruchomości czy akcyza, która od marca ma wzrosnąć aż o 13 proc. – tłumaczy Mariusz Dudek.



Tradycje piwowarskie w Raciborzu sięgają XV wieku. Browar książęcy, sąsiadujący z zamkiem piastowskim, rozpoczął działalność w 1567 roku. W 2003 roku browar zaistniał na rynku piwem Racibor. Inne piwa produkowane w browarze sprzedawane są w województwach śląskim, opolskim i dolnośląskim. (Amis)

Komentarze

Dodaj komentarz