Fotografia zwana frywolną

We wtorek w chwałowickim domu kultury zagościła fotografia frywolna. Prelekcję na temat rozbieranych zdjęć z XIX i początków XX wieku wygłosił znany jastrzębski kolekcjoner starych zdjęć – Witold Englender.
– Już w latach sześćdziesiątych XIX stulecia fotografowie rozbierali swoje modelki. Na początku nawiązywano do scen mitologicznych – mówił prelegent. Fotografia frywolna zagościła na wydawanych ówcześnie pocztówkach, które rozchodziły się jak świeże bułeczki. Warto zauważyć, że na zdjęciach pojawiały się znane artystki, takie jak Fernande Barrey czy Josephine Baker. – Fotografia narodziła się w epoce wiktoriańskiej, kiedy nagość była tematem tabu. Akt w fotografii był z reguły nurtem podziemnym. Zdjęcia były sprzedawane, ale nie wystawiane. Pierwsza wystawa w Polsce, na której pojawiły się akty, odbyła się w marcu 1968 roku. Miała bardzo niską frekwencję, gdyż dojścia do niej broniły grupy milicji robotniczej – opowiadał Witold Englender.
W czasie wtorkowego spotkania pojawiło się pytanie o granicę między aktem, fotografią frywolną a pornografią. – Myślę, że wszystko zależy od wrażliwości odbiorcy. Dla kogoś pornografią może być nawet zdjęcie nagiej kobiety biegnącej po ukwieconej łące – podsumował prelegent.

Komentarze

Dodaj komentarz