Tragiczna niedziela

Policjanci i prokuratura wyjaśniają okoliczności dwóch tragedii, do jakich doszło w zeszłą niedzielę w Wodzisławiu i Radlinie. W obu zginęli młodzi ludzie: dwudziesto- i piętnastolatek.
20-letni wodzisławianin zeskoczył z komina kotłowni na terenie szpitala przy ul. 26 Marca. Jego zwłoki znaleźli koledzy i koleżanki, którzy przebywali niedaleko miejsca tragedii. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że młody mężczyzna wcześniej pił alkohol. Wszedł na komin kotłowni i skoczył. Poniósł śmierć na miejscu. Nie stwierdziliśmy udziału osób trzecich w tym zdarzeniu – informuje Marta Czajkowska, rzecznik prasowy policji w Wodzisławiu. Policjanci i prokuratura wyjaśniają teraz, co skłoniło młodego mężczyznę do podjęcia tak desperackiego kroku.
15-latek zginął porażony prądem. Do tragedii doszło w niedzielne popołudnie w rejonie wiaduktu kolejowego przy ul. Dworcowej w Radlinie. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, grupa chłopców poszła w rejon wiaduktu, by zrobić sobie zdjęcia. W pewnym momencie jeden z nich, oddalił się i wszedł na słup elektrycznej trakcji kolejowej. Prawdopodobnie dotknął przewodów, został porażony prądem i spadł na ziemię. Przybyłe na miejsce pogotowie stwierdziło zgon. Prokurator zarządził sekcję zwłok ofiary.

1

Komentarze

  • nieważne kłamstwo 07 marca 2009 09:12To nie było samobójstwo! On nie skoczył! Czy wam wszystkim tak trudno to zrozumieć? Tylko chyba na jednej stronie internetowej (nie wspominając już o gazetach czy radiu) pisało, że on spadł. Nie piszcie rzeczy, które oczerniają tak tragicznie zmarłych... A najgorsze jest to, że tyle ludzi was czyta i potem gadają, plotkują...czy myślicie że właśnie takimi fałszywymi informacjami nie ranicie jego rodziny i najbliższych?? Bo ile osób wie jak było na prawde, a ile żyje w obłudzie... Nie znaliście go, nie wiecie czemu los sie tak straszenie potoczył... Teraz już nic nie można zrobić i nie warto robić z tego sensacji. [*] On na zawsze pozostanie w naszej pamięci [*]

Dodaj komentarz