W zeszłym tygodniu raciborski szpital otrzymał certyfikat jakości ISO. Wdrożenie systemu zarządzania placówką, ale i gospodarowania szpitalnymi odpadami według określonych norm i procedur trwało prawie rok. Wręczenie certyfikatu zbiegło się z piątą rocznicą przeprowadzki wszystkich oddziałów ze starego budynku przy ul. Bema do nowego kompleksu przy ul. Gamowskiej.
– Dla nas ten certyfikat to pewien prestiż, ale i uporządkowanie spraw związanych z funkcjonowaniem całego zakładu. Z kolei dla pacjentów to pewność, że leczeni są w bezpiecznych warunkach i na europejskim poziomie – wyjaśnia Ryszard Rudnik, dyrektor szpitala. Rocznie w lecznicy hospitalizowanych jest ponad 15,5 tys. pacjentów z terenu Raciborszczyzny, ale i sąsiednich miejscowości z województwa opolskiego. Prawie 94 tys. osób rocznie przyjmują z kolei przyszpitalne poradnie specjalistyczne.
Po pięciu latach funkcjonowania lecznicy w nowych obiektach przy ul. Gamowskiej oraz po wdrożeniu programu restrukturyzacyjnego szpital wreszcie wypracowuje zyski. – Rok 2007 zakończyliśmy z ponad milionem zł na plusie. Zeszły rok zamknęliśmy zyskiem w wysokości około 900 tys. zł. Podobnie będzie w tym roku. Wreszcie możemy inwestować w nowy sprzęt medyczny – cieszy się dyrektor Rudnik.
Przypomnijmy, szpital przeprowadził się wraz ze starymi sprzętami, liczącymi nawet kilkadziesiąt lat! – Niedawno za prawie 2,5 mln zł kupiliśmy nowoczesny tomograf komputerowy. Przymierzamy się teraz do przebudowy podjazdu do izby przyjęć i dostosowanie go do warunków funkcjonowania oddziału ratunkowego. W połowie tego roku ma się zakończyć budowa bloku operacyjnego, który też trzeba będzie wyposażyć w nową aparaturę – wymienia Ryszard Rudnik.
Szpital poszerza też swoje usługi. Z początkiem tego roku otwarto tu dwa nowe oddziały – neurologiczny i geriatryczny. Jak mówi dyrektor, pacjentów na obydwu oddziałach nie brakuje. Brakuje natomiast pieniędzy na ich leczenie. Roczny kontrakt z Narodowego Funduszu Zdrowia dla oddziału neurologii, w którym jest 28 łóżek i działa specjalny blok dla chorych po udarze mózgu, to 200 tys. zł. By działalność nie przynosiła strat, kontrakt musiałby wynieść około 2,7 mln zł! – Ale jesteśmy w trakcie renegocjacji kontraktu z NFZ i mamy nadzieję, że pieniędzy będzie więcej. Naszym atutem jest nowoczesny sprzęt na oddziale neurologii i specjaliści – zastrzega Ryszard Rudnik.
Komentarze