W tym tygodniu rozstrzygnie się sprawa zamknięcia drogi wojewódzkiej ze Szczejkowic do Żor i wytyczenia objazdu na czas robót, bo w ciągu szosy mają powstać trzy przepusty i wiadukt łączący ją z budowaną autostradą A1. W minioną środę, 13 maja, w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach spotkali się przedstawiciele władz powiatu rybnickiego, Czerwionki-Leszczyn, Żor, Rybnika, Zarządu Dróg Powiatowych w Rybniku, Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach oraz firmy Strabag, budującej A1. Po dwóch godzinach rozmów zapadła decyzja o zawieszeniu uruchomienia objazdu.
– Przedstawiliśmy marszałkowi argumenty, że interes wykonawcy jest sprzeczny z interesem mieszkańców – mówi Grzegorz Wolnik, wiceburmistrz Czerwionki-Leszczyn. Jak dodaje, stanowisko gminy pozostaje niezmienne. Jej władze nie zgadzają się na zamknięcie drogi i wytyczenie objazdu w takiej wersji, jak przedstawiła to firma Strabag, bo oznaczałoby to paraliż komunikacyjny. – Poza tym mieszkańcy Szczejkowic zostaliby praktycznie odcięci od świata, i to na 18 miesięcy. Na to naszej zgody nie ma –oznajmia wiceburmistrz. W tym tygodniu na placu budowy spotkają się przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która jako inwestor ma tu najwięcej do powiedzenia, urzędu marszałkowskiego, Strabagu oraz inżyniera kontraktu. Tak powiedział nam Adrian Irka z marszałkowskiego wydziału komunikacji i transportu.
– Przedstawiciele stron uzgodnią, czy należy wprowadzić objazd, czy może jednak wybudować bajpas, jeśli oczywiście będzie to ekonomiczne, i przekażą informację marszałkowi, który podejmie ostateczną decyzję – oznajmia Adrian Irka.
Komentarze