Pościg z happy endem


W piątek 6 bm. ok. 13 na ul. Kotucza patrol drogówki zauważył białego dżipa marki Suzuki Vitara. Po sprawdzeniu numerów rejestracyjnych okazało się, że 3 i 5 września osoba poruszająca się tym samochodem zatankowała paliwo na dwóch rybnickich stacjach benzynowych i na żadnej nie zapłaciła. Policjanci znajdowali się na przeciwnym pasie ruchu, zawrócili więc, by dogonić podejrzany samochód. Już na ul. Rudzkiej próbowali zatrzymać dżipa, ale prowadzący go mężczyzna dodał gazu. Rozpoczął się pościg. Przez Zwonowice dżip dotarł aż do Górek Śląskich. Po drodze do ścigającego przestępców volkswagenem vento dołączył cywilny ford mondeo. Na terenie Górek ścigany samochód skręcił na drogę gruntową, z której potem próbował się wycofać. Widząc to, policjanci wyskoczyli z volkswagena i po oddaniu strzałów ostrzegawczych próbowali zatrzymać dżipa. Kierowca jakby nigdy nic jechał wprost na nich. Odskoczyli, potem próbowali zmusić go do zatrzymania, celując w opony. Po jednym ze strzałów odbita kula uszkodziła boczne lusterka, ale kierowca się tym nie przejął. W końcu, na leśnej drodze, znalazł się w potrzasku między dwoma policyjnymi samochodami. Kierowca nie dał za wygraną, wrzucił wsteczny bieg, ale gdy tyłem dżipa uderzył w bok policyjnego vento, policjanci wyskoczyli z samochodu i nim zdążył cokolwiek zrobić, wywlekli go z samochodu. Choć próbował się wyrwać, już po chwili miał ręce skrępowane kajdankami.Zawziętym uciekinierem okazał się 22-letni mieszkaniec Pszowa Michał M., a jego pasażerką dobrze znana już policji 27-letnia Agata K. Jak powiedziano nam w rybnickiej komendzie, terenowe suzuki zostało skradzione w pierwszych dniach września w Wodzisławiu, zaś tablice rejestracyjne kilka dni wcześniej w Wieliczce. Michał M. został tymczasowo aresztowany, na pewno zostanie oskarżony o czynną napaść na policjantów.

Komentarze

Dodaj komentarz