20023706
20023706


Głównym organizatorem festiwalu był dobrze znany w naszym regionie i nie tylko Zespół Tańca Ludowego „Przygoda”. Zespół, a właściwie już cała instytucja skrywająca się pod tym szyldem, organizuje festiwal regularnie co pięć lat. To o tyle szczęśliwe rozwiązanie, że każdy następny zbiega się z kolejnym jubileuszem istnienia zespołu. Tym samym grupy biorące udział w festiwalu biorą za każdym razem również udział w przyjęciu urodzinowym Przygody. Ale na kawałek tortu trzeba sobie zapracować, gdyż tradycyjnie już urodzinowa feta rozpoczyna się od wspólnego międzynarodowego koncertu. Nie inaczej było tym razem - jubileuszowy koncert z okazji trzydziestki zespołu odbył się w Teatrze Ziemi Rybnickiej 1 września.Przyjechały studenckie zespoły z greckiej Macrchori, serbskiego Bujanowacu, rumuńskiej Calarasi i grupa Wesełka z ukraińskiego Konsomolska. Najbardziej rzucającą się w oczy formacją była grupa Punjab z Indii, a jedyną na festiwalu orkiestrą dętą zespół z Ghiocelul w Rumunii.Program festiwalu był bardzo bogaty. Zagraniczni tancerze prezentowali folklor swoich narodów nie tylko na rybnickim rynku i w TZR, ale również na plenerowej estradzie Pod Wierzbą i na festynie w dzielnicy Niedobczyce.- Jestem pod wrażeniem zespołu z Konsomolska. Folklor ukraiński po prostu mnie fascynuje. Takie festiwale to nie tylko okazja do poznania kultury i folkloru innych krajów, ale również wspaniałych ludzi. Tu nie ma osób zwyczajnych, wszyscy są artystami i każdy z nich jest wyjątkowy. Dlatego każdy dzień festiwalu jest pełen wrażeń, to po prostu coś niezwykłego. Przy okazji to znakomita okazja do szlifowania znajomości języków obcych - mówi Justyna Bujok z grupy reprezentacyjnej Przygody.Szczególny charakter miały występy w domach pomocy społecznej.- Od lat staramy się pokazywać zespoły, które gościmy w ośrodkach w Gorzycach i przy ul. Żużlowej w Rybniku. Starsi ludzie to specyficzna publiczność, zabieramy więc tam grupy, które nie używają bębnów i innych równie głośnych instrumentów. W tym roku wystąpiły tam grupy z Rumunii, Serbii i Ukrainy. Udane były również koncerty dla szkół (TZR, Dom Kultury w Chwałowicach, Zespół Szkół Ponadpodstawowych nr 3). Największe wrażenie zrobili na mnie uczniowie szkół podstawowych, którzy bardzo żywo reagowali na folklor z różnych zakątków świata. Jako Przygoda mamy w tym swój udział, przecież od lat staramy się w tym środowisku uczyć folkloru, pomagamy go zrozumieć i polubić - mówi Anita Geratowska, dyrektorka festiwalu i Przygody.- Myślę, że był to festiwal udany. Przyjechały bardzo interesujące zespoły reprezentujące bardzo wysoki poziom. Zagościła w Rybniku prawdziwa, festiwalowa atmosfera. Było dużo okazji do spotkań z publicznością m.in. na rynku. Z różnych względów koncerty na plenerowej estradzie nie są może doskonałe w sensie technicznym, ale za to przyciągają widzów i zjednują nam publiczność. Każdy z zespołów miał to „coś”. W sumie każda z tych grup wniosła do festiwalu to, co miała najlepsze.Największy problem mieliśmy oczywiście z dopięciem budżetu festiwalu. Miasto pokryło zaledwie jedną czwartą wszystkich wydatków. Zawiodły nas supermarkety, musieliśmy się więc oprzeć na mniejszych sponsorach. Drobne czasem kwoty pozyskiwali rodzice naszych dzieci, z pomocą przyszli nam też właściciele restauracji i hoteli, którzy zaprosili do siebie zespoły biorące udział w festiwalu - opowiada Anita Geratowska.W czasie koncertu zamykającego festiwal każdy z zespołów otrzymał pamiątkową paterę i górnicze czako z pióropuszem. Złotą nitką wyhaftowano na nich datę oraz nazwę miasta i festiwalu.

Komentarze

Dodaj komentarz