Mieszkańcy będą wyprowadzali się z żalem
Mieszkańcy będą wyprowadzali się z żalem


Ludzie najchętniej zostaliby na Wspólnej, choć budynek przypomina barak, łazienka jest wspólna, na korytarzu, w dodatku w głównych drzwiach brakuje zamka, więc nie ma mowy o zamknięciu obiektu na noc. – Późnym wieczorem boimy się więc wyjrzeć na korytarz, ale lubimy swój dom, bo stoi w zacisznym miejscu, poza tym zżyliśmy się ze sobą. No ale skoro jest niebezpiecznie, to trzeba się wynosić – stwierdzają lokatorzy. Wszyscy chcieliby przenieść się do nowych domów socjalnych przy ul. Promiennej, które mają podwyższony standard, ale pewnie uda się to mało komu. – Jest nam przykro, bo mieliśmy dostać przydział na Promienną. Dyrektor Zarządu Budynków Miejskich mówił, że szanse są bardzo duże – zaznacza Joanna Fugiel, która mieszka na Wspólnej z mężem i dwojgiem dzieci. Dyrektor Joachim Gembalczyk przyznaje, że złożył taką obietnicę, ale pod warunkiem spłaty całego zadłużenia. Tymczasem regularnie czynsz płaci tylko pięć rodzin. Trzy z grona tych, które już dostały przydziały, przeniosą się do mieszkań komunalnych pełnoczynszowych o normalnym standardzie. – Mają bowiem na tyle wysokie dochody, że nie kwalifikują się do lokali socjalnych, jakie znajdują się przy Promiennej. Wszystkie przyjęły propozycję – tłumaczy szef ZBM. Pani Maria z córką i synem przeprowadzi się do dwupokojowego M z kuchnią, łazienką i ciepłą wodą przy alei Wojska Polskiego. – Jestem zadowolona, tylko żałuję, że mieszkanie znajduje się na czwartym piętrze. Ciężko będzie mi wejść tak wysoko, bo choruję na kręgosłup, serce i cukrzycę. W ZBM zapewnili jednak, że w przyszłości przeniosą nas niżej – stwierdza starsza pani. Inni jeszcze nie wiedzą, gdzie trafią. – Oby tylko nie przekwaterowali nas na osiedle Gwarków albo w rejon byłego Fadomu, bo to nieciekawe okolice – mówią niektórzy. Po wyprowadzeniu lokatorów gmina spróbuje sprzedać budynek wraz z działką.



Trudno dziwić się oczekiwaniom lokatorów. Mieszkania przy ul. Promiennej są wyposażone w niezależne wejście, sanitariat, aneks kuchenny i przedpokój, w dodatku jeszcze pachną farbą. Ściany domu przy ul. Wspólnej wciąż są obłożone szkodliwymi płytami azbestowymi, a żeby w ogóle mogli tam mieszkać ludzie, trzeba by wyłożyć stropy ognioodpornymi stropami. (IrS)

Komentarze

Dodaj komentarz