One są skuteczne przede wszystkim w przypadku domów w tzw. pierwszej strefie, czyli stojących najbliżej drogi. Do budynków w drugiej i trzeciej strefie dociera natomiast fala z odbitym dźwiękiem – tłumaczy prezydent Adam Fudali.
Jak dodaje, w przypadku budynków stojących w drugiej i trzeciej strefie udział gminy w modernizacji wyniesie 30 proc. – To gospodarze będą musieli przygotować całą dokumentację, przeprowadzić remont, a potem przedstawić nam kosztorys, na podstawie którego zwrócimy część pieniędzy – tłumaczą urzędnicy. Remonty mogą ruszyć jeszcze w tym roku i potrwają kilka lat. Magistrat szacuje, że wyda na ten cel od sześciu do dziewięciu milionów zł. To znacznie mniej niż pochłonęłaby budowa ekranów dźwiękochłonnych. Gmina chce zdobyć na ten cel dotację. Mieszkańcy na razie ostrożnie podchodzą do pomysłu włodarzy. Wielu z nich wymieniło już okna. Ci, którzy tego nie zrobili, są zainteresowani.
Komentarze