Niektórych mieszkańców ulicy Witosa w Rybniku wprawił w konsternację patrol straży miejskiej. Stróże porządku pouczyli lub wlepili mandaty kierowcom, którzy zaparkowali auta pod płotami posesji, co zdarza się tu stosunkowo często.
Jak poinformował nas Dawid Błatoń, rzecznik formacji, patrol przyjechał na skutek interwencji jednego z mieszkańców, a kierowcy ponieśli konsekwencje naruszenia przepisów ruchu drogowego, ponieważ tu nie wolno parkować pod płotami. Ulica Witosa (leży na pograniczu Zamysłowa i Niedobczyc) to szosa dzielnicowa z wąskim poboczem i bez chodników. Od ogrodzeń do jezdni jest na ogół tylko kilkadziesiąt centymetrów, więc piesi chodzą asfaltem. Już jakiś czas ustawiono tu znaki informujące o tym, że to strefa zamieszkania, na terenie której obowiązują szczególne zasady. Pierwszeństwo ma tu zawsze pieszy, i to do tego stopnia, że kilkuletnie dzieci mogą poruszać się bez opieki dorosłych. Obowiązuje też ograniczenie prędkości do 20 km/godz., a parkować można tylko w wyznaczonych miejscach, jakich oczywiście nie ma na takiej drodze.
Jak mówi Jerzy Wróbel, naczelnik magistrackiego wydziału komunikacji, strefy zamieszkania wytycza się przede wszystkim tam, gdzie ruch pieszych, samochodów i innych pojazdów odbywa się na jednej powierzchni. Często zdarza się to na tzw. koniecznych drogach dojazdowych do osiedli budowanych w latach 70. i 80. Pod uwagę bierze się najpierw bezpieczeństwo niezmotoryzowanych, a potem dopiero kierowców, motocyklistów itd. Strefy na publicznych drogach ustanawia magistrat na wniosek zarządców dróg, ale też rad dzielnic czy mieszkańców, zaś na niepublicznych administrator szos.
Sprawa ma jeszcze jeden aspekt: policja i straż miejska nie mogą interweniować w przypadku wykroczeń na drogach niepublicznych. Wystarczy więc, że zarządca czy właściciel szosy ustawi przy niej stosowny znak, a mundurowi mogą tam dyscyplinować kierowców. W Rybniku istnieje kilkadziesiąt stref zamieszkania. (WaT)
Komentarze