Rozbiórka muru poszła wyjątkowo sprawnie. Zdjęcie: Joanna Kowalska
Rozbiórka muru poszła wyjątkowo sprawnie. Zdjęcie: Joanna Kowalska

Nie ma już muru przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Z inicjatywy naszej redakcji 1 lipca został rozebrany, a jego kawałki sprzedane. Dochód (udało się zebrać 4,4 tys. zł) trafił do dwóch jastrzębskich ochronek.
Mur przez 50 dni bronił wejścia do siedziby Jastrzębskiej Spółki Węglowej. 12 maja wybudowali go związkowcy, którzy w ten sposób wyrazili swoje niezadowolenie z działań zarządu. Żadna ze stron nie kwapiła się jednak do rozebrania konstrukcji, dlatego postanowiliśmy rozwiązać tę patową sytuację. Pomysł był prosty: rozbieramy mur niezgody, jego elementy sprzedajemy obu stronom konfliktu, a dochód ze sprzedaży przeznaczamy na cele charytatywne. Na naszą inicjatywę chętnie przystało kierownictwo koncernu, a także lokalni samorządowcy i dyrektorzy wszystkich kopalń wchodzących w skład JSW. Kiedy robotnicy zaczęli rozbiórkę, ochoczo zaczęli wrzucać pieniądze do skarbonki, którą trzymały dzieci z ochronek. Każdy z darczyńców otrzymał od nas kawałek pustaka oraz specjalny certyfikat zaświadczający o udziale w naszej akcji. – Mury w Jastrzębiu Zdroju nie są akceptowane.
Pomysł „Nowin” jest świetny, bo dzięki niemu mamy okazję pomóc dzieciom – stwierdził Jarosław Zagórowski, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Podkreślił, że mur niepotrzebnie dzielił załogę. Wyraził również nadzieję, że jego rozbiórka zachęci stronę związkową do rozpoczęcia rozmów z kierownictwem spółki. Zakupił także oczywiście pustak, który trafił do jego gabinetu i ma mu przypominać o trudnych chwilach w kierowaniu firmą.
Wprawdzie związkowcy nie przyszli pod siedzibę spółki, ale przyłączyli się do akcji zbiórki pieniędzy dla dzieci z ochronek. Zawieźliśmy kilka pustaków do kopalni Jas-Mos, gdzie pięciu działaczy kupiło pozostałości po najsłynniejszym ostatnio murze w Polsce. – Dialogu w spółce nie ma. W związku z tym nie ma możliwości podania sobie ręki – mówił Piotr Szereda, rzecznik związków zawodowych w JSW. Niemniej uznał naszą inicjatywę za godną poparcia. – Gdyby nie było tam np. prezesa Zagórowskiego, to gwarantuję, że własnymi rękami ten mur rozbierzemy – zapewniał Marek Pochelski, przewodniczący Kadry w kopalni Jas-Mos.



Pieniądze ze sprzedaży pustaków zostaną przeznaczone na organizację kolonii dla dzieci z ochronek działających przy parafii pw. Miłosierdzia Bożego oraz pw. św. Katarzyny i Opatrzności Bożej. W sobotę 37 milusińskich z pierwszej placówki pojechało na dwa tygodnie nad Olzę. 13 lipca ksiądz Wacław Basiak z parafii pw. św. Katarzyny wyśle 20 najmłodszych do Krynicy Zdroju. Przedstawiciele parafii przyjęli darowiznę z wdzięcznością, bo bez tych pieniędzy wyjazd trzeba by odwołać. – Jesteśmy uzależnieni od tego, co dają ludzie – tłumaczy Anna Grzelewska z ochronki przy parafii pw. św. Katarzyny i Opatrzności Bożej w Jastrzębiu Górnym. (AK)

Komentarze

Dodaj komentarz