Ten kot, gdy wezmę go na ręce, zachowuje się jak szmaciana lalka – mówi o swoim ragdollu Jolanta Arendarska
Ten kot, gdy wezmę go na ręce, zachowuje się jak szmaciana lalka – mówi o swoim ragdollu Jolanta Arendarska


– To nie wystawa, a pokaz. Tu nie ma ocen jurorów. Chcemy z jednej strony podzielić się swoją wiedzą na temat kotów, a z drugiej pokazać, że to piękne zwierzęta, które tak jak i psy mogą być przyjaciółmi człowieka – mówi Ludwika Małecka, prezes Stowarzyszenia Miłośników Kotów Rasowych „Cat Club” z Rybnika, które zorganizowało pokaz.
Stowarzyszenie zrzesza ponad setkę hodowców kotów rasowych z kraju, ale i z zagranicy (m.in. Islandii, Irlandii, Słowacji i Czech). To głównie hodowcy persów, brytyjczyków i maine coonów. Ta ostatnia rasa jest dziś najbardziej popularna. – To dachowce żyjące w Ameryce Północnej. Są niezwykle spokojne, no i przepiękne. Zachwycają swoim futrem, ale i wielkością – wyjaśnia Ludwika Małecka, która od lat prowadzi hodowlę tej rasy. Ale przyznaje, że od jakiegoś czasu da się obserwować prawdziwy boom na brytyjczyki. Sylwia Łysakowska z Raciborza od roku jest właścicielką rudej kotki brytyjskiej. Przygotowuje się właśnie do pierwszego miotu. – To przepiękne i bardzo praktyczne koty. Nie wymagają zbyt wiele czasu na pielęgnację, bo mają krótką sierść. Bardzo przyjazne są dla człowieka i nie odstępują go na krok – opowiada pani Sylwia.
Ogromne zainteresowanie przybyłych na pokaz wzbudzał kot Jolanty Arendarskiej z Wodzisławia, która od trzech lat mieszka w Islandii. – To ragdoll, czyli z angielskiego „szmaciana lalka”. Bo ten kot, gdy wezmę go na ręce, rozluźnia się całkowicie, jakby nie miał kości czy mięśni. Mogę z nim robić dosłownie wszystko. Ale tylko ja, bo jest do mnie przyzwyczajony. Jak trafi do obcych rąk, to sztywnieje – wyjaśnia pani Jola i podkreśla, że koty te niezwykle uspokajają, stąd też używane są w terapii z dziećmi nadpobudliwymi.

1

Komentarze

  • Brat Ale kocur 31 sierpnia 2009 15:10Gratulacje sukcesu Siostrzyczko!

Dodaj komentarz