Rury z pomysłem

W nietypowym miejscu, bo w sali ślubów urzędu stanu cywilnego, podpisano w piątek umowę na finansowanie uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej w Żorach. Gmina dostanie na to blisko 150 milionów złotych. Pieniądze pochodzą z Unii Europejskiej.
Inwestycja zaczęła się pod koniec 2006 roku. Wówczas remontowano wiślankę. Urzędnicy uznali, że skoro miasto jest i tak częściowo rozkopane, to dlaczego nie zrobić kanalizacji. – Władze Żor potrafiły przy tej inwestycji pomyśleć – chwaliła Małgorzata Skucha z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Prace mają potrwać do końca 2013 roku. Obejmą ułożenie 117 kilometrów kanalizacji sanitarnej i 45 km kanalizacji deszczowej, 60 km sieci wodociągowej, rozbudowę i modernizację oczyszczalni ścieków. Oszacowano, że wszystko będzie kosztowało ponad 278 mln zł.
– Tych pieniędzy nie możemy wydać na budowę sieci w terenie, gdzie nie ma jeszcze zabudowań. Ale możemy prowadzić inwestycję tam, gdzie już stoją domy, a dzięki niej może ich jeszcze przybędzie – mówi prezydent Waldemar Socha. Adam Zdziebło, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego (żorzanin), zwrócił uwagę, że samorządy muszą budować kanalizację. W przeciwnym razie Polska będzie płaciła olbrzymie kary. Jak przekonać mieszkańców do tego, by przyłączali się do kanalizacji, ponosząc koszty? W Żorach nie ma straży miejskiej, która takich rzeczy pilnuje. – Będziemy sprawdzali, w jaki sposób funkcjonują gospodarstwa, które nie mają przyłączy – zapowiadają w magistracie.

Komentarze

Dodaj komentarz