Ciepłociąg starej generacji w dzielnicy Meksyk. Nowe sieci PEC-u będą wyglądały zupełnie inaczej / Wacław Troszka
Ciepłociąg starej generacji w dzielnicy Meksyk. Nowe sieci PEC-u będą wyglądały zupełnie inaczej / Wacław Troszka

W strategicznym planie zaopatrzenia miasta w ciepło, energię elektryczną i paliwa gazowe znalazł się zapis o tym, że w przyszłości Rybnik będzie ogrzewała przede wszystkim elektrownia. Tak zdecydowali radni. Według zebranych ofert, rzecz jasna jeszcze nie wiążących, ciepło z elektrowni ma być tańsze od ciepła z elektrociepłowni Chwałowice, która w tej chwili jest głównym dostawcą miejscowego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Francuski koncern EDF, będący właścicielem elektrowni, nie podjął jeszcze co prawda ostatecznej decyzji w sprawie budowy w zakładzie nowego bloku energetycznego (bez niego nie ma mowy o ogrzewaniu miasta), ale wszystko wskazuje na to, że to tylko kwestia czasu, zwłaszcza że projekt jest już praktycznie gotowy.

Jasny obraz
Nowy blok będzie tak skonstruowany, że przy produkcji prądu będzie powstawało również ciepło dla miasta. W tzw. produkcji skojarzonej jego wytwarzanie kosztuje najmniej. Sama elektrownia skorzysta nie tylko na sprzedaży wysokich temperatur, ale jeszcze zapłaci mniejsze kary za emisję zanieczyszczeń. Rzecz w tym, że do włączenia jej do systemu ciepłowniczego trzeba przede wszystkim wybudować 3,8 km ciepłociągu, który połączy zakład z istniejącą siecią PEC-u. – Zanim przystąpimy do tej inwestycji, musimy mieć jasny obraz sytuacji i wiedzieć, ile będziemy płacili za ciepło z elektrowni. Jeśli okaże się, że jest ono za drogie, nie przekonamy nowych odbiorców, by podłączali się do naszej magistrali – mówi dyrektor Andrzej Waliszewski.
Jak dodaje, rozbudowa sieci pozwoli nie tylko na podłączanie nowych odbiorców, ale też stworzy zupełnie nowe warunki i możliwości. Te nowe możliwości pozwolą np. na podłączenie do ciepłowniczej magistrali szpitala psychiatrycznego i pobliskiego osiedla przy ulicy Karłowicza, co z kolei pozwoliłoby na wygaszenie dwóch kolejnych dużych kotłowni. Spore rezerwy istnieją jeszcze w samym centrum miasta. Do magistrali jest bowiem podłączony np. Focus Park, a położone nieopodal osiedle Tęczowa już nie. Doświadczenie uczy, że większym problemem może być jednak kwestia podłączania do ciepłociągu kolejnych domów jednorodzinnych, zwłaszcza że spora część mieszkańców korzysta z kopalnianych węglowych deputatów.

Nic na siłę
– Nie możemy nikogo uszczęśliwiać na siłę, ludzie muszą chcieć podłączyć się do naszej sieci i w takie przyłącze zainwestować, ale trudno przekonać do tego kogoś, kto ma darmowy węgiel z kopalni – przyznaje Andrzej Waliszewski. Jak dodaje, PEC właśnie to przerabia, przymierzając się do ogrzania ciepłem z elektrowni dzielnicy Rybnicka Kuźnia. Pierwszy etap inwestycji, który obejmuje przyłączenie ponad 40 budynków z ulicy Rybackiej, ma rozpocząć się w przyszłym roku. PEC rozesłał do właścicieli pisma z prośbą o potwierdzenie chęci przyłączenia się do komunalnego ciepłociągu. W pismach tych znalazły się też informacje o kosztach i warunkach takiego przyłączenia. Koszty mają się wahać od 6 do 7 tys. zł, a jednym z warunków ma być likwidacja dotychczas używanego pieca czy kotła.
Istotna jest również informacja o planowanej przez elektrownię podwyżce ceny za ciepło od 2016 roku. Jak czytamy dalej, roczny koszt ogrzewania standardowego budynku o powierzchni 110 m kw. będzie wtedy wynosił ok. 2900 zł. Na razie odzew na propozycję PEC-u jest więc bardzo mizerny, bo spłynęło raptem kilka wypełnionych ankiet z deklaracjami przyłączenia się do ciepłociągu. W ramach miejskiego programu ograniczania niskiej emisji mieszkańcy, przyłączający się do magistrali, mogą otrzymać od gminy dofinansowanie. Na dziś jego maksymalna wysokość wynosi 3,3 tys. zł. Warto dodać, że w tym roku z takiej finansowej pomocy skorzystały jedynie dwie osoby.

Jaki podział
Dziś Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej ciepło z elektrociepłowni Chwałowice dostarcza do blisko 11 tys. mieszkań, w tym największych rybnickich osiedli. Ciepło z elektrowni natomiast dociera do tylko 441 mieszkań, głównie w blokach w osiedlu znajdującym w sąsiedztwie elektrowni, i raptem kilku budynków jednorodzinnych. Dziś trudno nawet zgadywać, jak zmieni się podział ciepłowniczego rynku po włączeniu do systemu grzewczego elektrowni z nowym blokiem energetycznym.
 

 



Zaważą ceny
Na początku lat 90. minionego wieku zakładano, że połowę potrzebnej miastu energii cieplnej dostarczy elektrociepłownia Chwałowice, a drugą połowę Elektrownia Rybnik. Dziś jednak, gdy zmieniły się realia, doskonale już wiadomo, że o podziale rynku w przyszłości będą decydowały przede wszystkim ceny, jakich zażądają producenci ciepła. – Znajdziemy się w komfortowej sytuacji, ponieważ będziemy mogli wreszcie wybierać w ofertach producentów ciepła – komentuje Andrzej Waliszewski, szef oddziału Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Rybniku. – Skończy się wreszcie monopol kopalnianych ciepłowni – dodaje Adam Fudali, prezydent Rybnika. (WaT)

 

Komentarze

Dodaj komentarz