Trener Robert Moskal musi szukać nowej pracy / Wacław Troszka
Trener Robert Moskal musi szukać nowej pracy / Wacław Troszka

„Katem” gospodarzy okazał się Słoweniec Andraż Kirm. 25-letni pomocnik strzelił dwa gole. Zwłaszcza ten drugi na długo pozostanie w pamięci widzów zasiadających na trybunach stadionu przy ul. Bogumińskiej.
Trener Odry Robert Moskal liczył przede wszystkim na ostrożną grę w defensywie. Z powodu nadmiaru żółtych kartek zagrać nie mógł filar obrony wodzisławskiego zespołu Jacek Kowalczyk. Jego miejsce zajął Marcin Malinowski. Do pierwszego składu powrócił Robert Kłos, który kilkanaście dni wcześniej karnie został odesłany do drużyny Młodej Ekstraklasy.
O dziwo początek meczu należał do Odry. Już w 4. minucie powinno być 1:0. Z rzutu wolnego strzelał Aleksander Kwiek. Mariusz Pawełek odbił piłkę przed siebie, ale Marcin Wodecki zamiast do bramki trafił wprost w bramkarza Wisły. Dziesięć minut później po bardzo dobrym dośrodkowaniu Łukasza Pielorza przed szansą stanął Jan Woś. Doświadczony pomocnik strzelił z bliska wysoko nad poprzeczką.
– Mogliśmy dobrze zacząć. Janek Woś miał dobrą sytuację, gdybyśmy to wykorzystali, byłaby szansa – zauważył Aleksander Kwiek.
Niewykorzystane sytuacje srodze się na Odrze zemściły. W 25. minucie po wrzutce w pole karne gospodarzy próbował strzelać Mariusz Jop. Uczynił to jednak tak nieprecyzyjnie, że piłka spadła wprost pod nogi Kirma, który z bliska nie miał problemów z umieszczeniem jej w bramce.
Nie minęły dwie minuty, a Wisła prowadziła już 2:0. Patryk Małecki ośmieszył defensywę Odry i po indywidualnej akcji wykorzystał sytuację sam na sam z Buchalikiem. Napastnik mistrzów kraju minął po drodze trzech obrońców i żaden z nich nie potrafił go zatrzymać.
Ozdobą meczu był jednak trzeci gol dla zespołu trenera Macieja Skorży. Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy zdobył go Andraż Kirm. Słoweniec popisał się pięknym uderzeniem z 30 metrów. Piłka przelobowała źle ustawionego Buchalika i wpadła w okienko jego bramki. Do schodzących do szatni piłkarzy Odry kibice krzyczeli: „Zejdźcie z boiska, nie róbcie z nas pośmiewiska!”.
Po przerwie goście nie forsowali już tempa. Mimo to stworzyli więcej sytuacji strzeleckich pod bramką Buchalika niż walczący o uratowanie twarzy gospodarze. W końcówce Odra zdobyła jednak honorowego gola. Jego autorem był Litwin Tomas Radzinevicius, który dobił piłkę odbitą przez Pawełka po strzale głową Brazylijczyka Bueno.
– W naszej sytuacji fakt, że krakowianie są mistrzem Polski, nie miał znaczenia. My potrzebujemy punktów. Przegrać 12. mecz to nie jest przypadek. Jest mi przykro. Czas pokaże. czy się podniesiemy – mówił Marcin Malinowski.
Już w najbliższą sobotę (5 grudnia) Odra na własnym boisku podejmować będzie Jagiellonię Białystok. Ten mecz zainauguruję rundę rewanżową w Ekstraklasie. Już bez trenera Roberta Moskala, który we wtorek stracił angaż w Odrze.

ODRA WODZISŁAW – WISŁA KRAKÓW 1:3 (0:3)
Radzinevicius 87. – Kirm 25. i 37., Małecki 28.

Odra: Buchalik – Kłos, Malinowski, Dymkowski, Pielorz – Wodecki (63. Radzinevicius), Kuranty, Jary (46. Piechniak), Kwiek (73. Markowski), Woś – Bueno.
 



Zdaniem trenerów:

Robert Moskal (Odra): Graliśmy dzisiaj z mistrzem Polski, z drużyną podwójnie zmobilizowaną na ten mecz. Chcieliśmy przede wszystkim zagrać dobrą defensywą. Niestety to nam nie wyszło. Przy stanie 0:0 mieliśmy swoje sytuacje i powinniśmy zamienić je na gole. Wtedy ten mecz mógł się inaczej potoczyć. Różnica pomiędzy naszą sumą umiejętności i Wisły jest spora. Serce by chciało, ale widzieliśmy, jak to się skończyło. W następnym meczu z Jagiellonią musimy nastawić się na grę ofensywną. Musimy zaryzykować i grać o trzy punkty.

Maciej Skorża (Wisła): Dobrze zaczęliśmy ten mecz. Bardzo nam zależało na dobrym początku tego meczu, aby zagrać z determinacją, ale przede wszystkim abyśmy zagrali dobrze taktycznie. Założenia taktyczne udało nam się w pierwszej połowie zrealizować, dodatkowo byliśmy skuteczni. Ta pierwsza połowa przypadła mi do gustu. W drugiej nie udało nam się wykorzystać sytuacji, które sobie stwarzaliśmy. Dodatkowo Odra strzeliła nam bramkę, z czego jestem bardzo niezadowolony. Znowu nie potrafimy zagrać na zero z tyłu.

Komentarze

Dodaj komentarz