– Drzwi na wszystkich kondygnacjach mają odpowiednie parametry przeciwpożarowe, które zalecili strażacy. Dlatego są one pozbawione wizjerów. Potem okazało się, że w mieszkaniach na parterze można jednak zamontować drzwi o nieco mniej rygorystycznych normach przeciwpożarowych, a więc z judaszem. Problem polega na tym, że wykonawca zamówił taką samą stolarkę dla całego budynku. Stąd również drzwi na parterze nie mają wizjera. Musimy przestrzegać norm przeciwpożarowych, bo inaczej strażacy nie odebraliby budynków – przekonuje Dorota Marzęda, rzecznik prasowa magistratu.
Okazuje się zresztą, że strażacy zgłosili niemało zastrzeżeń. – Musieliśmy dokonać w nowych blokach wielu przeróbek. Trzeba było np. przesunąć poręcze na schodach zewnętrznych, by w razie akcji ratowniczej ludzie swobodnie wyrobili na zakrętach – dodaje pani rzecznik. Lokatorom, szczególnie tym z parteru, bardzo jednak zależy na wizjerach. Gdy ktoś nieznajomy puka do drzwi, nie czują się bowiem zbyt bezpiecznie. Liczą więc na to, że mimo wszystko urzędnicy zgodzą się na wykonanie drobnego liftingu drzwi, przynajmniej tych z najniższej kondygnacji.
Komentarze