Rybniccy policjanci prowadzą do celi jednego z bandytów, którzy napadli na ich kolegę / KMP Rybnik
Rybniccy policjanci prowadzą do celi jednego z bandytów, którzy napadli na ich kolegę / KMP Rybnik
Nocą z czwartku na piątek młodzi przestępcy napadli na 22-letniego policjanta z Rybnika Niedobczyc, który przeszkodził im włamać się do auta. 22-letni funkcjonariusz wracał do domu z żoną i dzieckiem. Zauważył grupkę mężczyzn, pijących piwo pod blokiem. Z okna mieszkania co jakiś czas zerkał na ulicę. Nagle dostrzegł, że delikwenci majstrują przy volkswagenie golfie, stojącym na tyłach parkingu. Zbiegł na dół. Podszedł do mężczyzn, przedstawił się i poprosił ich o dokumenty. Wtedy bandyci rzucili się na niego, przewrócili na ziemię, zaczęli kopać, potem uciekać. Funkcjonariusz ruszył w pościg, zadzwoniwszy po drodze z komórki do dyżurnego w komendzie. Potem złapał jednego z przestępców za rękę i trzymał do przybycia wsparcia.
Napastnicy to mieszkańcy dzielnicy w wieku 17, 20 i 21 lat, doskonale znani stróżom prawa m.in. z powodu bójek, kradzieży i dewastacji. Teraz odpowiedzą za napad na policjanta i próbę włamania do volkswagena golfa, w którym zdołali m.in. poobrywać klamki. Grozi im do dziesięciu lat więzienia. Zostali tymczasowo aresztowani na dwa miesiące. Policjant doznał stłuczenia głowy i urazu prawej ręki. Trafił do szpitala, ale po opatrzeniu wrócił do domu. W weekend media podały, że jego stan się pogorszył. – To nie tak. Po prostu jedna z rozgłośni radiowych chciała z nim porozmawiać, a on pojechał do szpitala na kontrolę. Dziennikarze podali, że jest z nim gorzej – tłumaczy młodszy aspirant Ryszard Czepczor z rybnickiej komendy.
Mundurowy nie chce rozmawiać z mediami. Wiadomo tylko, że służy w policji od trzech lat. Komendant miejski w Rybniku wystąpił do komendanta wojewódzkiego o przyznanie mu nagrody. – Wniosek uzyskał już akceptację. Nie wiemy jeszcze, jaka będzie to nagroda. Nie musi mieć formy pieniężnej – słyszymy w komendzie w Rybniku. 14 lutego ktoś rozesłał do dziennikarzy e-maile z informacją, jakoby młody policjant został zawieszony za mataczenie w śledztwie. – To bzdura. Nasz kolega obecnie nie pracuje, bo przebywa na L4 i wraca do zdrowia w domu – ucina Ryszard Czepczor. Nim wszyscy ochłonęli po tym napadzie, doszło do drugiego ataku na policję. Wszystko rozegrało się w niedzielę późnym wieczorem na parkingu przy ulicy Ruchu Oporu w Jastrzębiu.
30-letni funkcjonariusz prewencji zauważył trzech mężczyzn, włamujących się do fiata. Podbiegł i krzyknął: policja! W odpowiedzi bandyci uderzyli go drzwiami auta, a potem zaczęli kopać i bić. Z odsieczą przyszedł mu przypadkowy przechodzień. Razem złapali jednego z przestępców. To 23-letni mieszkaniec miasta. Był pijany, miał 2,5 promila alkoholu. Okazało się, że też jest znany policji. W poniedziałek po południu w ręce stróżów prawa wpadł drugi ze sprawców. To 16-latek. Zatrzymanie trzeciego jest kwestią czasu, bo policja zna jego nazwisko. – 23-latkowi postawiono zarzuty czynnej napaści na policjanta oraz próby krótkotrwałego użycia pojazdu. Okazało się, że chcieli się tylko przejechać – mówi sierżant Inez Biernacka z jastrzębskiej komendy.
1

Komentarze

  • Terrestre Peregrino Koślawe prawo. 21 lutego 2010 09:31 Prawo koślawe, Władza kulawa, Bo w sen zapadła Sejmowa Ława. A z szumowiną trzeba po pańsku: " Za pysk ! Za uzdę ! Po hetmańsku !!! " Nigdy nie cackać się z bandą gnoi, Bo z nich się żaden Władzy nie boi. Z pukawką w ręce trza dziada chwytać, Zaraz lać w mordę, a potem pytać, Gdy delikwenta przechodzą dreszcze : " Może po mordzie chciałbyś raz jeszcze ? " A w kazamaty gnojek wsadzony, Co dzień ma bity być. I gnębiony !!! Aż niegodziwość to ścierwo rzuci I na grunt życia godnego wróci. Budź się z letargu Sejmowa Ławo, Bo czas już zmienić koślawe prawo.

Dodaj komentarz