Za co siedzi Kamil F.?

18-letni jastrzębianin Kamil F. siedzi w areszcie w Cieszynie, bo miejscowa policja zarzuca mu dokonanie napadu na bank. Rodzina chłopaka twierdzi, że jest niewinny, bo w chwili przestępstwa pracował na wysypisku, gdzie razem z rodzicami zbiera surowce wtórne  i odstawia do skupu, na co jest zresztą kilkudziesięciu świadków. Sprawa dotyczy napadu na placówkę Banku Spółdzielczego w Jastrzębiu, do którego doszło we wtorek (23 lutego) po południu. Dwaj mężczyźni weszli do środka, zastraszyli bronią bądź jej atrapą kasjerkę, zażądali wydania pieniędzy i uciekli z łupem. Powiadomieni o zdarzeniu policjanci urządzili obławę i jeszcze tego samego dnia dotarli do 18-latka. Chłopak wrócił z rodzicami z pracy, a kilka minut później do domu wkroczyli mundurowi. Dokładnie wszystko przeszukali i choć niczego nie znaleźli, zatrzymali Kamila F. pod zarzutem napadu na bank. Stróże prawa nie chcą komentować zatrzymania chłopaka, nie chcą też udzielać szczegółowych informacji na temat skoku, zasłaniając się dobrem śledztwa. – Na razie w sprawie napadu nie został jeszcze zatrzymany żaden podejrzany. Obecnie cały czas trwają czynności – stwierdza sierż. Inez Biernacka, oficer prasowa jastrzębskiej policji. To samo mówią w jastrzębskiej prokuraturze. Jej szef Jacek Rzeszowski wyjaśnia, że zatrzymanie chłopaka ma związek z listem gończym, jaki Sąd Rejonowy w Jastrzębiu wydał odnośnie poszukiwania i tymczasowego aresztowania pewnej osoby, ale w zupełnie innej sprawie.

Komentarze

Dodaj komentarz