Chodnik jest tak wąski, że mama z dzieckiem w wózku nim nie przejedzie / Andrzej Derwisz
Chodnik jest tak wąski, że mama z dzieckiem w wózku nim nie przejedzie / Andrzej Derwisz
Odkąd zbudowano krótki łącznik drogowy pomiędzy ul. Prostą a Kolejową, pozwalający ominąć korki tworzące się od Makro aż do ronda Kamyczek i ronda Chwałowickiego, kierowcy odkryli ulicę Kolejową. Niestety, dla mieszkańców był to początek gehenny. Służąca lokalnej komunikacji droga stała się arterią, którą w szczycie mkną setki aut, w tym tiry, choć znaki dopuszczają tu ruch pojazdów do 2,5 tony i ograniczają prędkość do 40 km/godz.
Nieprzestrzeganie przepisów przez kierowców to jeden problem, a drugi, ważniejszy, zagrożenie bezpieczeństwa pieszych poruszających się ul. Kolejową. Wzdłuż niej wiedzie bowiem tylko po jednej stronie wąski chodnik. Jak pisze zaniepokojony Czytelnik, chodnik jest w zimie zasypany śniegiem i nawet osoba sprawna fizycznie ma kłopot poruszać się po nim, natomiast inwalida czy mama z dzieckiem w wózku nie mają szans przejścia nim. Dlatego ludzie są zmuszeni chodzić jezdnią. A pieszych przybywa. Są to mieszkańcy domków jednorodzinnych, bloku należącego do ZGM (były hotel robotniczy, a przez pewien czas siedziba sądu rejonowego), a ponadto pracownicy i klienci wielu hurtowni oraz uczniowie szkoły Spółdzielni Pracy „Oświata”.
– Od wielu miesięcy ślemy pisma do Urzędu Miejskiego w Rybniku z prośbą o pomoc i naszymi sugestiami co do ul. Kolejowej – komentuje Roman Świderski, przewodniczący Zarządu Rady Dzielnicy Meksyk. – Ta ulica jest traktowana jako gminna droga klasy L, na której piesi mają nakaz korzystania z chodników, chociaż nie spełnia ku temu warunków. Pas ruchu jest węższy niż wymaganych sześć metrów, a chodnik ma znacznie mniej niż wskazane przepisami dwa metry. Poza tym zimą chodnik jest notorycznie zasypywany przez pojazdy odśnieżające. Zwały śniegu można usunąć tylko na jezdnię, gdzie indziej nie ma miejsca, a tego nie wolno. Proponowaliśmy, aby przebudować chodnik i jezdnię lub drogę przekwalifikować na ciąg pieszo-jezdny z myślą o bezpieczeństwie ludzi. Niestety, urząd zaproponował wyłącznie ograniczenie prędkości jazdy do 30 km/godz. A kto tego dopilnuje? Teraz jest 40, a auta jeżdżą dwa razy szybciej. Mimo naszego sprzeciwu rybnicki magistrat zdania nie zmienił. Z niepokojem obserwujemy to, co się dzieje na tej ulicy– dodaje Marian Fojcik, zastępca przewodniczącego i zarazem mieszkaniec jednej z łączących się z Kolejową ulic.
– Codziennie spotykam grupy młodzieży idące całą szerokością Kolejowej, bo niby gdzie mają się podziać, a widok pań pchających wózki jezdnią, kiedy z przeciwka jadą auta, przyprawia o drżenie serca – opowiada jeden z mieszkańców. Jakby na potwierdzenie tych słów spotykam panią Halinę Albrecht, która wybrała się na spacer ze swoim wnukiem. Zgadza się z opinią mieszkańców, że przejście tą drogą jest znacznie utrudnione.
Rzecznik prasowy magistratu, Lucyna Tyl, wyjaśnia, że wprowadzenie strefy zamieszkania na ul. Kolejowej, czyli dopuszczenie ruchu pieszych na całej szerokości jezdni w miejscu, gdzie istnieje chodnik, może mieć skutek odwrotny od zakładanego. Obecnie piesi mają obowiązek korzystania z chodnika, mimo że jest wąski. Magistrat uważa też, że ograniczenie prędkości do 30 km/godz. jest optymalnym rozwiązaniem. Ale urząd przyznaje, że nie wyklucza możliwości dostosowania tej drogi do obowiązujących standardów technicznych, jednak przebudowa drogi to nie tylko kwestia zachowania właściwej szerokości jezdni i chodników, ale i innych wymogów określonych w wytycznych. Tego zaś nie ma w najbliższych planach inwestycyjnych. Priorytetem dla miasta są duże inwestycje ogólnomiejskie, jak np. budowa obwodnicy pomiędzy ul. Budowlanych a Rudzką.

Komentarze

Dodaj komentarz