Chodzi o niebagatelną kwotę – 100 mln zł rocznie, które mogą stracić gminy, jeśli przegrają tę batalię. Wtedy sektor górniczy może zyskać te pieniądze, co byłoby mu bardzo na rękę w obecnej sytuacji finansowej. Strony powołują więc swoich ekspertów, którzy, podpierając się tą samą konstytucją, udowadniają zgoła odmienne stanowiska. Walka toczy się oczywiście o podatek od budowli i urządzeń w podziemnych wyrobiskach. Przypomnijmy, że w listopadzie ubiegłego roku po bardzo burzliwej dyskusji przedstawiciele gmin górniczych zostali wykluczeni z obrad. Wrócili dopiero po interwencji u marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.
– Udało nam się osiągnąć tyle, że piłka ciągle jest w grze. Klamka jeszcze nie zapadła – powiedział nam po powrocie z Warszawy Paweł Mocek, dyrektor biura Stowarzyszenia Gmin Górniczych w Polsce, które ma swoją siedzibę w Marklowicach. W stolicy byli także przedstawicielka Społecznego Komitetu Ochrony Pielgrzymowic i Kazimierz Adamczyk, wójt Ornontowic. – Walczymy o to, co gminom się należy: o podatek od budowli w podziemnych wyrobiskach. Uważamy, że proponowane zmiany w prawie są nie tylko niekorzystne dla gmin, ale i niezgodne z konstytucją, gdyż stworzą nierówność podatkową w przypadku np. urządzeń przesyłowych typu wodociągi czy gazociągi. Gminom obrywa się, że żądając tego podatku, położą kopalnie na łopatki, więc w konsekwencji doprowadzą do ich zamknięcia. Uważamy, że jest to demagogia i granie na emocjach. Poza tym co się stanie, jeśli dojdzie do prywatyzacji kopalń? Jaka wtedy będzie sytuacja naszych gmin górniczych? – zastanawia się dyrektor Paweł Mocek.
Miało to być ostatnie posiedzenie podkomisji przed wejściem nowego prawa w życie, co ma nastąpić w połowie tego roku. Nie wiadomo jednak, jak będzie. Z pewnością jednak kluczowe będzie tutaj orzeczenie, które ma wydać Trybunał Konstytucyjny. W ostatnim posiedzeniu podkomisji nie wzięła udziału Irena Kuczera, biegła sądowa z zakresu szkód górniczych. Wcześniej alarmowała, że proponowane zapisy dotyczących usuwania szkód górniczych będą bardzo niekorzystne dla mieszkańców poszkodowanych na skutek fedrowania.
Komentarze